Zajrzyjcie do świata przepychu, skandali i ogromnych majątków ziemskich! Radziwiłłowie ród, który trząsł dawną Rzeczpospolitą, opisany w Sienkiewiczowskiej Trylogii, przedstawiony w filmach i serialach historycznych. Jego członkowie uczestniczyli w wielu ważnych wydarzeniach również w czasach nam bliższych. Dzięki interwencji Janusza Radziwiłła wypuszczono Józefa Piłsudskiego z więzienia, jego rozmowa z Gringiem przyczyniła się do uwolnienia krakowskich profesorów. Stanisław Radziwiłł jako delegat Polskiego Czerwonego Krzyża zabiegał o zbadanie okoliczności mordu katyńskiego, a po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych brał udział w kampanii prezydenckiej swojego szwagra Johna Kennedyego. Radziwiłłowie byli obywatelami świata w najpełniejszym tego słowa znaczeniu. Swoje majątki posiadali w Polsce, Rosji, zachodniej Europie i Stanach Zjednoczonych. Przyjaźnili się z królami, cesarzami, carami i prezydentami. W książce czytelnik znajdzie postacie szlachetne, ale nie zabraknie też dziwaków i skandalistów, politycznych wolt i skandali obyczajowych. WITOLD BANACH pisarz i publicysta, dyrektor Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego, autor wielu książek dotyczących historii tego miasta oraz Czartoryskich.
Witold Banach Livres






Radziwiłłowie, r�d kt�ry trząsł Rzeczpospolitą Obojga Narod�w, opisywany w Sienkiewiczowskiej Trylogii, przedstawiany w wielu filmach i serialach historycznych. Jednak niewiele os�b wie, że jego przedstawiciele uczestniczyli w wielu ważnych wydarzeniach w czasach nam bliższych. To dzięki interwencji Janusza Radziwiłła zwolniono J�zefa Piłsudskiego z Magdeburga, a jego rozmowa z G�ringiem przyczyniła się do uwolnienia profesor�w Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stanisław Radziwiłł jako delegat Polskiego Czerwonego Krzyża zabiegał o zbadanie okoliczności mordu katyńskiego, a po wyjeździe do Stan�w Zjednoczonych brał udział w kampanii prezydenckiej swojego szwagra Johna Fitzgeralda Kennedy?ego.Radziwiłłowie byli obywatelami świata w najpełniejszym tego słowa znaczeniu. Swoje majątki, pałace, domy posiadali w Polsce, Rosji, Niemczech, Francji, Włoszech i Stanach Zjednoczonych. Byli przyjaci�łmi kr�l�w, cesarzy, car�w i prezydent�w, a fakt, że stali się rodziną związaną z pruskim domem panującym, miał swoje znaczenie aż do czas�w II wojny światowej. W książce czytelnik znajdzie zar�wno postacie piękne, szlachetne, ale nie brakuje też szaleńc�w, utracjuszy i skandalist�w. W opowieściach o Radziwiłłach znajdziemy paradoksy związane z wyborem tożsamości narodowej, polityczne wolty, skandale obyczajowe, wzloty i upadki.
Po zapoznaniu się z legendą o herbie Ostrowa, warto dowiedzieć się, jak to było naprawdę. Jakie jest rzeczywiste pochodzenie herbu naszego miasta? Na początku należy przypomnieć, że Ostrów w swoich burzliwych dziejach otrzymał przywilej lokacyjny (czyli stał się formalnie miastem) przynajmniej dwa razy. Witold Banach
Ostrów Wielkopolski. Co to za miasto? Przede wszystkim zakotwiczone w odległych stuleciach. Nie tak pradawne jak sąsiedni Kalisz, lecz również bogate w przeszłość. Nieduże, drugorzędne, lecz nieco inne, niż je sobie wyobrażano później – pograniczne, wielokulturowe, oswojone z różnorodnością religijną, tolerujące wyraziste, nawet ekscentryczne postawy, próbujące wyrwać się z ograniczeń swej prowincjonalności. W XIX wieku miasto z wyraźną przewagą ludności niemieckiej.Banach nie upiększa Ostrowa, nie nadyma jego poczucia własnej wartości, nie stara się uczynić go większym, niż był i jest, nie dodaje mu charyzmy, której nie posiadał. Nazywa miasteczkiem, częstokroć ukazuje jako zapadłą dziurę, nie boi się odsłaniać jego śmieszności, daleki jest od rozniecania mitów. Nie chce być galwanizatorem krzepiących legend, np. o bohaterskiej kaźni arcybiskupa Ledóchowskiego, który za rządów Bismarcka przez dwa lata był więziony w Ostrowie, czy o Republice Ostrowskiej. A przecież pomimo tego nastawienia, nieraz krytycznego, nasyconego pierwiastkiem iście Gogolowskiej satyry, miasto, miasteczko posiada status specjalny, będąc jego, jego przodków – i wielu dziesiątek pokoleń - miejscem na ziemi. Raczej rzeczywistość niż fantazmat, raczej wstrzemięźliwość i dystans niż egzaltacja i deklaracja, raczej pogranicze fikcji niż pogranicze prawdy, raczej literatura niż reportaż historyczny lub biograficzny.z recenzji Piotra Śliwińskiego
Powiat Ostrowski
- 163pages
- 6 heures de lecture
Powiat ostrowski w dawnej ikonografii jest czwartym albumem Witolda Banacha
Po niemiecku o Ostrowie
- 175pages
- 7 heures de lecture