Piotr Milewski Livres
Voyageur, écrivain et photographe dont l'œuvre reflète une origine multiculturelle et de riches expériences de vie. Son écriture est imprégnée d'une perspective mondiale, permettant de saisir des nuances subtiles de l'existence humaine et les complexités de la vie moderne. Il aborde la narration avec un œil vif pour les détails et une profonde appréciation de l'interconnexion des cultures diverses.






Petersburg – Moskwa – Irkuck – Władywostok. Podróż najdłuższą linią kolejową świata, tam gdzie diabeł mówi dobranoc. Bezkresne buriackie stepy, biedne syberyjskie wioski, majestatyczne jezioro Bajkał. Piotr Milewski zabiera nas w fascynującą podróż, która okazuje się także podróżą w czasie. Skomplikowana historia budowy kolei łączy się tu z zaskakującym obrazem współczesnej Rosji – niegdyś potężnego imperium, tygla kulturowego. Podlane wódką i serdecznością rozmowy ze współpasażerami oraz prawdziwy kalejdoskop postaci: kombatanci na obchodach Dnia Zwycięstwa, dzikie dzieci nad Bajkałem, młoda Buriatka-szamanka czy kontuzjowany maratończyk dorabiający jako striptizer w klubie nocnym.
Książka autora nagradzanej „Planety K.” „Dalekie podróże mają to do siebie, że przywozi się z nich zupełnie co innego niż to, po co się pojechało.” Piotr Milewski dotarł do Japonii w roku Królika. Akurat zaczęła się pora deszczowa i nad Wyspami na półtora miesiąca zawisła szara zasłona chmur. W powietrzu unosił się gorzki zapach gnijących wodorostów. Japończycy uznają ten okres za piątą porę roku o nazwie „tsuyu”, co znaczy „śliwkowy deszcz”. Bogowie są wtedy bliżej, ale czy sprzyjają wędrowcom? Wybrał najbardziej wymagający sposób podróżowania. Japonie poznawał samotnie, bez planu, pieniędzy, jeżdżąc autostopem i śpiąc pod gołym niebem. Próbował uchwycić ducha archipelagu i zrozumieć mieszkających tam ludzi, którzy – mimo że gościnni i serdeczni – pozostali dla niego zagadką. „Dzienniki japońskie to nie tylko zapis zdarzeń i spotkań, ale i opowieść o podróżowaniu jako takim: o jego filozofii i sensie, a także o piętnie, jaki odciska na świadomości wędrowca.
Zabawny, a przy tym przejmujący zbeletryzowany opis pięciu lat pracy w japońskim przedsiębiorstwie. Jak zatrudnia się, pracuje i odchodzi z firmy w Japonii. Trzydziestoletni bohater rozpoczyna pracę w firmie K. Okazuje się, że jest jedynym obcokrajowcem, pośród sześciuset pracowników korporacji. Musi dostosować się do nowych warunków i wymagań. Przywdziewa strój roboczy, przesiaduje długie godziny w biurze, bierze udział w naradach, wyjeżdża w delegacje i na wycieczki pracownicze, spędza weekendy z Prezesem i wieczory z kolegami z pracy.
Książka opowiada o intelektualno-emocjonalnej rozgrywce między geniuszem z prowincjonalnego miasteczka Zdzisławem Grzeczyńskim a pierwszym sekretarzem Komitetu Centralnego w latach 1970-1980, Edwardem Gierkiem. Ta realistycznie-surrealna historia nawiązuje tym samym m.in. do znanej Apelacji Jerzego Andrzejewskiego oraz Obłędu Jerzego Krzysztonia, będąc jednocześnie oryginalną pr�bą opisania rzeczywistości PRL-u z kontestacyjnego, acz niepozbawionego element�w sentymentalnych, punktu widzenia wobec �wczesnych reali�w. Po podwyżce cen cukru oraz innych produkt�w spożywczych w czerwcu 1976 roku, Grzeczyński decyduje się porwać Gierka i zmusić go do odwołania tej, społecznie nieakceptowanej, decyzji politycznej. Sw�j plan stara się zrealizować z pomocą dw�ch przyjaci�ł: spauperyzowanego w czasach PRL hrabiego Bobkowskiego oraz sąsiada-pijaka Łaziebnika. W tle opowiadanej historii występują politycy rządzący dziś Polską, a w�wczas młodzi działacze tworzącego się właśnie ruchu demokratycznej opozycji wobec komunistycznego reżimu. Narratorem opowieści jest cioteczny wnuczek Grzeczyńskiego, niespełna sześcioletni przedszkolak Piotruś, co pozwala autorowi wprowadzić elementy naiwnego spojrzenia na rzeczywistość, a także stawiać fundamentalne pytania moralne oraz egzystencjalne. Autor pisze o sporach ideologicznych, kt�re zrodzone w dawnym systemie politycznym nadal dzielą Polak�w. Żongluje jednocześnie konwencjami literackimi: od satyry do powieści sensacyjnej oraz językowymi od paskowsko-sienkiewiczowskiej archaizacji do strumienia świadomości. Zakończenie powieści nie tylko zaskakuje czytelnika, ale stanowi r�wnież ironiczny wariant obecnej w dyskursie społecznym tezy, że Edward Gierek był dobrym przyw�dcą, tylko nie zdążył doprowadzić swoich plan�w do końca. Piotr Milewski (ur. 1964 w Warszawie) dziennikarz, publicysta, pisarz, absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1989 roku mieszka w Nowym Jorku. Korespondent Radia ZET (od 1992 roku), w latach 1992-2012 także dziennikarz nowojorskiego Nowego Dziennika jako reporter, recenzent wydarzeń kulturalnych oraz redaktor dodatku Cały ten zgiełk, w latach 1996-1998 korespondent telewizyjnego Teleekspresu (TVP1), w latach 2001-2005 zagraniczny wsp�łpracownik Tygodnika Powszechnego, w latach 2001-2010 korespondent TVN24, korespondent tygodnika Wprost (2010-2012) a obecnie polskiej edycji tygodnika Newsweek (od roku 2012). Publikował w licznych polskich periodykach m.in. w Gazecie Bankowej, PRESS-ie, Przekroju, Sukcesie, Gazecie Wyborczej. Debiutował jako poeta w miesięczniku Poezja (1984 r.), opublikował tomik wierszy PUNK (1985). Jest także autorem zbioru opowiadań Szkice glanem (2009), nominowanego do Paszportu Polityki oraz powieści Rok nie wyrok (nagrodzonej laurem Książka Zimy 2007/2008 Poznańskiego Przeglądu Nowości Wydawniczych). W latach 1980-1988 wokalista m.in. zespołu G�rna Grupa.
?Si�dmego czerwca 1613 roku do zatoki Nesvogur na p�łwyspie Sn�fellsnes wpływa statek handlowy z Bremy. Na pokładzie stoi Daniel Vetter, Morawianin, członek Jednoty braci czeskich. Ma dwadzieścia jeden lat. W przyszłości będzie typografem, kierownikiem słynnej drukarni w Lesznie. Nie wiemy, jak wygląda, nie zachował się bowiem żaden jego portret. Możemy sobie tylko wyobrazić, że na jego twarzy rysuje się zmęczenie morską podr�żą, a w sercu ciekawość siłuje się ze strachem. Ćwierć wieku p�źniej, w roku 1638, w prowadzonym przez Vettera warsztacie typograficznym Jednoty braci czeskich w Lesznie, ukazuje się książka pod tytułem Islandia albo Kr�tkie opisanie wyspy Islandyji. Wieść o pierwszym opisie wyspy wydanym w języku polskim roznosi się lotem błyskawicy po Europie. Wydany przez Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Islandzkiej reprint dzieła Daniela Vettera wpadł mi w ręce, gdy szukałem inspiracji do podr�ży. Przeczytałem Islandię... w jeden wiecz�r. Przerzucając ostatnią stronę, wiedziałem, że opisuje ona dokładnie takie miejsce, jakie chcę odwiedzić. Wtedy też zdałem sobie sprawę, że właśnie przypada okrągła, czterechsetna rocznica wyprawy Daniela Vettera. Zapakowałem książkę Morawianina do plecaka i pojechałem na Islandię?. ? Piotr Milewski
Drukarz, wytwórca tofu, fryzjer bossa yakuzy, wróżbita, kapłan buddyjski, bezdomny. Co ich łączy? Wszyscy mieszkają w dawnym Dolnym Mieście. Tokio, jedna z największych i najbardziej dynamicznych metropolii na świecie ma wiele twarzy. Od samego początku, na przełomie XVI i XVII wieku, miasto podzielone było na dwie części: Shitamachi, czyli Dolne Miasto i Yamanote, czyli Miasto na Wzgórzach. To pierwsze było niewielkie, plebejskie i żywe, zamieszkiwali je rzemieślnicy, kupcy, tragarze, artyści i kurtyzany. To drugie – dostojne, przewidywalne i uporządkowane – było siedzibą arystokracji i duchownych buddyjskich. Choć dziś zatarły się granice między obiema częściami, mieszkańcy dawnego Dolnego Miasta wciąż zachowują pamięć i tradycje sprzed wieków. W Tokio. Opowieściach z Dolnego Miasta Piotr Milewski zaprasza w podróż po Tokio, którego nie opisują przewodniki. Warto podążyć jego śladem, wąskimi alejkami, przez targi rybne, dzielnice czerwonych firanek, warsztaty rzemieślnicze, dawne miejsca egzekucji, świątynie i chramy, w których odbywają się słynne festiwale, i odkryć nieznaną twarz japońskiej stolicy.
Na pokładzie stoi Daniel Vetter, Morawianin, członek Jednoty Braci Czeskich. Ma dwadzieścia jeden lat. Nie wiemy, jak wygląda, nie zachował się bowiem żaden jego portret. Możemy sobie wyobrazić, że na jego twarzy rysuje się zmęczenie morską podróżą, a w sercu ciekawość siłuje się ze strachem. Ćwierć wieku później, w roku 1638, w prowadzonym przez Vettera warsztacie typograficznym w Lesznie, ukazuje się książka pod tytułem Islandia albo Krótkie opisanie wyspy Islandyji. Wieść o pierwszym opisie wyspy wydanym w języku polskim roznosi się lotem błyskawicy po Europie. Wydany przez Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Islandzkiej reprint dzieła Daniela Vettera wpadł mi w ręce, gdy szukałem inspiracji do podróży. Przeczytałem Islandię.. . w jeden wieczór. Przerzucając ostatnią stronę, wiedziałem, że opisuje ona dokładnie miejsce, które chcę odwiedzić.