"'Classical Ornament,' first published by Dover Publications, Inc., in 2016, contains all the plates from 'Classiche Ornamente,' originally published by J. Veith, Carlsruhe, Germany, ca. 186-"--Title page vers
Autobiografická kniha Thierryho Bizota, známého televizního producenta, vypráví o znovuobjevení křesťanské víry, které nastane, když to nejméně čeká – uprostřed krize středního věku.
S notnou dávkou sebeironie líčí, jak přijal s nevolí pozvání, aby se zúčastnil jakési katecheze pro dospělé. Přijde čistě ze zdvořilosti. První setkání si v duchu celé sarkasticky glosuje, celkový dojem jej ale pouze utvrdí ve skepsi. Přesto v něm něco z řečeného uvízne, takže se nakonec rozhodne přijít znovu… a znovu, až se rozhodne nastoupit cestu za Kristem.
Obrácení nastává téměř „navzdory všemu“, k jeho vlastnímu překvapení, takřka nenápadně. Děje se uprostřed „léty prověřeného“ a zvykovostí zatíženého manželství, při řešení problémů s pubertálním synem i potíží v mediálním prostředí, kde Thierry Bizot pracuje a tráví většinu času.
Ve Francii se kniha stala nečekaným bestsellerem, dočkala se literárního ocenění a filmového zpracování. Díky své schopnosti sebereflexe, ale i vytříbenému smyslu pro humor si autor získal široké okruhy čtenářů, a to nejen mezi katolíky, ale i daleko za hranicemi viditelné církve. Věříme, že bude svěžím závanem i pro naše čtenáře, zvláště pro lidi „znavené životem“, přežívající s pocitem, že už je nic nemůže překvapit, natož nadchnout.
„Křesťan v záběhu… Miluji to označení. Shrnuje, kým jsem: začátečník, učedník, nezkušený, neznalý, který dělá jednu chybu za druhou. Ale také začátečník, od kterého si mnoho slibujeme.“
Když známý televizní producent Thierry Bizot znovu objevil křesťanskou víru, napsal o tom knihu Anonymní katolík. Její nečekaný úspěch ho přiměl, aby v psaní pokračoval a sdílel se svými čtenáři své první kroky ve víře. Na internetových stránkách Croire.com si otevřel blog, kde už několik let pravidelně popisuje život „konvertity“. Nejde o složité teologické úvahy, spíše o každodenní prožitky autora, podané jeho osobitým a humorným způsobem: problém v práci, nečekané setkání, oslovující rozhovor, neúspěšná autogramiáda… Kniha Křesťan v záběhu přináší výběr nejzdařilejších příspěvků autorova blogu, v nichž je patrné, jak se odvíjí jeden obyčejný lidský život v každodenním zápase o autentičnost, v prožívání vlastní křehkosti i nekonečného Božího milosrdenství.
Wielokrotnie wypierałem się nawet tej religii, którą wpojono mi w
dzieciństwie.Otwarcie się z niej wyśmiewałem, nie stroniąc od ironii. Wówczas
miałempo cichu za złe Kościołowi, że zmusza mnie do tego rodzaju
sarkazmu,pozostając religią staroświecką, która wśród osób przyznających się
do wszechobecnej,przyzwoitej lewicy nie jest w stanie pociągnąć za sobą
nikogo. Przyznanie się dokatolicyzmu jest dzisiaj czymś wstydliwym. W
środowisku, w którym ja się obracam,katolik jest kimś śmiesznym, groteskowym,
żałosnym, naiwnym i zacofanym. Nosikalesony i koszule z krótkim rękawem, ma
żonę z owłosionymi nogami i błyszczącymczołem, po cichu głosuje na skrajną
prawicę, jego horyzonty są ciasne, a paznokciebrudne, upaja się swoimi
drażniącymi dobrymi intencjami, nigdy nie poszedł nadyskotekę i wozi swoim
rozklekotanym Renault Espace gromadę dzieciaków,którym cieknie z nosa… Jest to
dokładne przeciwieństwo wrażenia, jakie powiniensprawiać przebojowy producent
telewizyjny, jakim jestem! Spróbujcie wyjaśnićdyrektorowi programowemu stacji
dla nastolatków lub modnej prezenterce, żewybieracie się na Mszę św., a
zobaczycie efekt! „Jakie to interesujące…” – powiedząz grzecznym wyrazem
twarzy. Ale całkiem przez przypadek okaże się, że projektu,który im
zaproponowaliście, nie da się zrealizować. W telewizji przyznawanie się
dokatolicyzmu, z całą jego aurą statyczności i anachronizmu, wydaje się
samobójstwem.Thierry Bizot, którego tu cytujemy, nie jest żadną osobą no-name;
to bardzo ważna postać francuskichmediów, wieloletni dyrektor jednej z
tamtejszych stacji telewizyjnych, utalentowany i popularnyrealizator, człowiek
powszechnie rozpoznawalny. We Francji takie określenia oznaczajązazwyczaj
kogoś o mniej lub bardziej lewackich poglądach. Nie tym razem jednak, Bizot
przeżyłbowiem zachwycające nawrócenie, które opisał w „Anonimowym katoliku” w
sposób dramatyczny,pełen refleksji, czasem żartobliwy. Powstała urocza
opowieść o człowieku mediów, o jego rodziniei środowisku, o drodze do spokoju
i równowagi. Thierry Bizot może dziś powiedzieć o sobie:Stopniowo moje
spojrzenie samoistnie zwraca się ku postaci, która zaczyna mnie
wzruszać.Jezus.Sączy się teraz z Niego czysta i drogocenna radość. Kiedy o Nim
myślę, wymyka mi sięłza wdzięczności. Jest tak, jak gdybym znał Go osobiście,
a On pomógł mi dorosnąć,wyrwać się z kolein, tak jak mógłby to zrobić ojciec,
starszy brat, przyjaciel. Oto, kimjest dla mnie Jezus. Być może jestem
szalony… ale co z tego, skoro jestem szczęśliwy?