Wykształciuchy, łże-elity, poskomuniści, elgiebety, ekolodzy, czerwona hołota, zdegenerowane lewactwo i zdradzieckie mordy. Krócej scharakteryzować familii Świeckich chyba się nie da. Są dobrze wykształceni, mają zasoby i – co najgorsze – naprawdę działają. Tanie mieszkania dla wszystkich, walka z patodeweloperką i kościołem wściubiającym nos w każdy aspekt życia. Komunizm, poganizm i obraza uczuć religijnych. Świeccy to powieść dla czytelników, którzy wprawdzie tęsknią za Panem Samochodzikiem, ale równocześnie czują się na niego trochę za starzy. To nowe, świeże spojrzenie na Polskę, która istnieje tylko teoretycznie. Spojrzenie pełne nadziei, bo w Polsce Świeckich istnieje jakaś alternatywa.
Brzostek Błażej Livres



Portret legendarnego warszawskiego budynku.Stojący pomiędzy wieżowcami, piętrowy, całkowicie przeszklony pawilon z charakterystycznym, ekspresyjnie łamanym dachem jest doskonale znany wielbicielom peerelowskich komedii (to tu toczy się akcja filmu Nie lubię poniedziałku), miłośnikom sztuki wsp�łczesnej i rosnącej rzeszy entuzjast�w architektury modernistycznej. Oddany do użytku w 1970 roku, przez lata był najbardziej znanym stołecznym domem meblowym, by w 2012 roku stać się tymczasową siedzibą Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.Jako muzeum gościł m.in. odwiedzaną przez tysiące widz�w wystawę obraz�w Andrzeja Wr�blewskiego, ale także skwer sport�w zimowych z torami do sankorolek, festiwal muzyki klasycznej Kwartesencja czy pokazy kina awangardowego. We wszystkich tych rolach sprawdził się znakomicie.
Prof. Błażej Brzostek podważa niejeden ugruntowany obraz miasta, eksperymentuje z formą, proponując tytułowe spojrzenie Wstecz – od roku 2021 do średniowiecznych początków miasta.Dotychczasowe syntezy i prace naukowe na temat dziejów Warszawy są obecne w tle książki – autor sięga do nich jednak najczęściej po to, aby uzmysłowić, że są tylko interpretacjami, a każda z nich powstała pod wpływem danej sytuacji i potrzeby czasu. Brzostek proponuje wielowątkową i pełną dygresji opowieść, na którą składają się sugestywne obrazy miejsc i życia mieszkańców. Zobaczymy więc ulicę Marszałkowską w 1945 roku, widok z kopuły kościoła ewangelickiego z 1857 roku czy miasto z perspektywy pierwszego lotu balonem w 1789 roku. Zajrzymy do gabinetu Edwarda Gierka, do prywatnych mieszkań, na podwórka dziewiętnastowiecznych kamienic i do sklepionych izb kupców na Rynku Starego Miasta. Autor oddaje głos różnym bohaterom i bohaterkom, pozwala spojrzeć na miasto oczami przybyszów z zagranicy, sięga do reportaży, tekstów prasowych, pamiętników i wspomnień, np. Marii Dąbrowskiej, Zdzisława Beksińskiego, Agnieszki Osieckiej czy Leopolda Tyrmanda. Ukazuje też losy zwykłych mieszkańców miasta, pozornie mało istotnych, a jednak tworzących mikrohistorie Warszawy. Subiektywny i zmienny rytm tej podróży sprawia, że zamiast kalendarium powstała opowieść bliższa biografii. Odwrócenie zwyczajowego porządku opowiadania historii pomaga autorowi wymknąć się tradycyjnej narracji i roli wszystkowiedzącego dziejopisa. Przeszłość nie istnieje –przypomina nam Błażej Brzostek. – Istnieją tylko jej ślady, które oglądamy w czasie teraźniejszym. Istnieje opowieść tworzona przez rodziców, historyków, polityków i duchownych dla edukacji, emocji, umocnienia w wierze. Licząca niemal 800 stron książka składa się z 65 rozdziałów opatrzonych datami, od 2021 do 1339. Na drodze od dziś „do początku”, Brzostek nie odmierza równo kroków. Wybiera swobodnie lata, przy których się zatrzymuje. Rozpoczyna od obrazu Warszawy z lat 20. XXI wieku, cofa się do transformacji lat 90. XX wieku, zanurza w PRL, okres wojny, niepodległości, potem zaboru, zagląda do czasów nowożytnych, aby na końcu dotrzeć do średniowiecznych początków miasta.