Ze wstępu: Od marca 2020 trwamy w swoistym zawieszeniu, rozdarciu i niepewności odnośnie przyszłości. Nie wiadomo kiedy powróci normalność i czy w ogólne się to stanie. Jakby ktoś nie zauważył, to się nazywa wojna informacyjno - gospodarcza. Na razie sprawy bardziej się komplikują niż wyjaśniają. Co dalej? System światowej gospodarki drży w posadach, w obliczu kolejnego lockdownu. To co słyszymy i na co patrzymy jasno dowodzi, że żyjemy w bardzo ciężkich czasach, lecz jeszcze nie najcięższych. Świat jest podzielony i skłócony, ludzie egoistyczni, prześmiewczy, źli. Nie brakuje ludzi, którzy zostali niesprawiedliwie potraktowani, zranieni, pokrzywdzeni czy stosowano wobec nich przemoc. Tak wiele strachu i lęku jest wokół nas z powodu koronawirusa. Ludzie panicznie się go boją, bo przypomina, że śmierć jest realna. A jeszcze do niedawna mydlono oczy nieśmiertelnością, ułudą życia wiecznego tu na ziemi, zakrywając fakt tego co nieuchronne dla każdego człowieka - FAKT NIEUCHRONNEJ ŚMIERCI. Życie ludzkie nie jest dziś należycie chronione, są lekarze, którzy nie przyjmują chorych, ludzie umierają nie otrzymując pomocy. Służba zdrowia zawiodła, łamiąc przysięgę Hipokrtaesa, traktując każdego z katarem i kaszlem jak przestępcę. Prawo mające strzec porządku i sprawiedliwości jest nieskuteczne, przestępczość wcale nie maleje, ale przybiera coraz wymyślniejsze i brutalniejsze formy. Przemysłowa produkcja dóbr jest głównie pretekstem do osiągania jak największych zysków, bez oglądania się na globalne problemy biedy, chorób i głodu. Cywilizacja zdominowana przez oszałamiający rozwój nauki i techniki, pozostawiając daleko w tyle rozwój moralny. Józef Stępień
Józef Stępień Livres



Wielu z nas pamięta koniec lat osiemdziesiątych XX wieku oraz nadzieje jakie pokładaliśmy w nadchodzących zmianach płynących z Zachodu, z jego rzekomo przyjaznym kapitalizmem oferowanym krajom Europy Wschodniej, z jego wielkimi możliwościami szybkiego rozwoju i bogacenia się. Dożyliśmy tego rzekomo lepszego systemu. Odkryliśmy z czasem, że nie jest jednak tak jak obiecywano. Dane mi było zrozumieć, że gdyby sensem naszego życia była tylko ciężka praca to lepiej byłoby zakończyć życie mając osiemnaście lat. Całe życie pracowałeś słyszymy, a z osiągnięciem wieku emerytalnego kojarzy się czas odejścia. Okropne! Bo dokąd teraz? Gdzie szukać odpowiedzi na nurtujące pytania? Komu wierzyć?