Trois millions de chômeurs, est-ce une fatalité ? On finirait par le croire, à écouter beaucoup d'hommes politiques : « C'est la rançon de la productivité », dit l'un ; « Nous ne pouvons faire mieux que du traitement social », dit l'autre.Philippe de Villiers ne partage pas la résignation qui s'est emparée des responsables du pays comme de ses administrateurs. Encore faudrait-il, pour mettre un terme à l'augmentation continue du chômage, en finir avec un certain nombre d'idées fausses qui ont contaminé jusqu'aux libéraux.Dans la foulée de la campagne qui s'est engagée, au nom de « Combat pour les valeurs », contre le traité de Maastricht, Philippe de Villiers dénonce avec la même force de conviction l'aveuglement des technocrates de Bruxelles et du GATT, et le triomphe de l'idéologie du libre-échangisme simpliste qui, en abandonnant la « préférence communautaire », condamne nos industries à se « délocaliser » dans les pays à la main-d'oeuvre bon marché. Un livre essentiel, à lire avant qu'il ne soit trop tard.
De Villiers Philippe Livres


Książka Philippe de Villiers to śledztwo historyczno-polityczne na temat prawdziwych fundamentów Unii Europejskiej, które czyta się jak thriller. Pewnego dnia były minister spraw zagranicznych Francji, który wiedział wszystko o wszystkich, podsunął autorowi niepokojącą myśl: „Filipie, wystarczy, że pociągniesz za nić kłamstwa, a wszystko wyjdzie na jaw”. Wiele lat później Philippe de Villiers, znakomicie obeznany z europejską polityką i dyskretnie wspierany przez wysokich urzędników z Brukseli oraz świat akademicki, postanowił pociągnąć za nić i opisać to, czego się dowiedział. Poszukiwania prowadził w różnych zakątkach świata – w Stanfordzie, Berlinie, a nawet Moskwie; wszędzie, gdzie można było znaleźć świeżo odtajnione dokumenty. Archiwa przemówiły, świadcząc przeciwko Unii Europejskiej i jej „Ojcom Założycielom”. Maski opadły, a wraz z nimi prysły zakłamane mity. Autor konsekwentnie dokumentuje fakty, takie jak apokryficzne wspomnienia, amerykańska agentura, przepływy dolarowe, wyczyszczone życiorysy i skrywane przynależności, a wreszcie - wielkie zdrady. Założyciele Unii Europejskiej pracowali na rzecz obcych interesów, w dodatku doskonale wiedzieli, co robią. Chcieli Europy bez korzeni, bez duszy, bez ciała. Tej, która stoi dziś przed naszymi oczami, każdego dnia coraz bardziej naga.