Plus d’un million de livres à portée de main !
Bookbot

Łukasz Nicpan

    Do czytającej list
    Fajerwerki nad otuliną
    La neige tombait sur les cèdres / Jardins d'Éden / Le vieux
    • Gripping, tragic, and densely atmospheric—a masterpiece of suspense San Piedro Island, north of Puget Sound, is a place so isolated that no one who lives there can afford to make enemies. But in 1954 a local fisherman is found suspiciously drowned, and a Japanese American named Kabuo Miyamoto is charged with his murder. In the course of the ensuing trial, it becomes clear that what is at stake is more than a man's guilt. For on San Pedro, memories of a charmed love affair between a white boy and the Japanese girl who grew up to become Kabuo's wife; memories of land desired, paid for, and lost. Above all, San Piedro is haunted by the memory of what happened to its Japanese residents during World War II, when an entire community was sent into exile while its neighbors watched.

      La neige tombait sur les cèdres / Jardins d'Éden / Le vieux
    • Może i nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki, ale da się dwukrotnie zadebiutować w tym samym wydawnictwie. Łukasz Nicpan jest tego dowodem. W 1980 roku opublikował w PIW-ie swój pierwszy tom poetycki Czyste ratownictwo. Dokładnie 40 lat później publikuje u nas swoją pierwszą autorską książkę prozatorską. Fajerwerki nad otuliną wymykają się literackim opisom, ale też fizyce. To rodzaj dziennika-niedziennika. Pełne poezji wszak ostatnio za swój tomik Łukasz Nicpan dostał Nagrodę Bednarczyków obserwacje i zapiski układają się w roku z życia narratora. Nie jest to jednak rok kalendarzowy ani astronomiczny ale zbiór dni, spotkań i spostrzeżeń, w których realizm przeplata się z magią. Całość układa się w spójną, fascynującą opowieść o człowieku, który odnalazł swój azyl w otulinie Puszczy Kampinoskiej. I z tego dystansu obserwuje życie.

      Fajerwerki nad otuliną
    • Do czytającej list

      • 91pages
      • 4 heures de lecture

      Nie są to bynajmniej wiersze sentymentalne. Przepływające przez pamięć wspomnienia nasycają się zachwytem i rozpaczą, nabierając duchowego sensu. Jak chociażby ta zapamiętana podróż dziecka w zatłoczonym wagonie, ciągniętym przez sypiącymi iskrami parowóz, która stała się symbolem boskiego nieomal olśnienia, wstąpienia w krąg narodzin i śmierci. Fascynująca lektura.

      Do czytającej list