Plus d’un million de livres à portée de main !
Bookbot

Ballo Andrzej

    Niczyje
    Dowód ontologiczny
    Baloo Amoroso wiersze z miłości
    Lubię to!
    Made in Roland
    Albowiem
    • Poezja zaczyna się od wyrwy, niedostatku, do głowy wchodzi wybrakowany obraz i uwiera, jakaś myśl niedomaga i boli, widok zajmuje, choć wydaje się niepełny. Albowiem to tom wierszy pełnych ludzkich obaw i poczucia deficytu sensu. Andrzej Ballo pisze o potrzebie bliskości, o próbach dystansowania się od nieustępliwego lęku. Człowiek to jedyna istota, która ma problem z koniecznościami, nie wie o sobie nic pewnego, często chce być kimś innym, niż jest. Stale wyczekuje czegoś, co ma odmienić los, łudzi się, że gdzieś indziej będzie lepiej, zaś czas bezpowrotnie zbliża do nieobecności. Balansuje stale między zachwytem i przerażeniem, i nie każdemu musi się to podobać. Bartosz Suwiński

      Albowiem
    • To nie jest ani pieśń o Rolandzie, ani spowiedź syna marnotrawnego. To świadectwo niezwykłej relacji, jaka łączyła syna-poetę i ojca-architekta. Rozmowa o życiu, poezji, kobietach, pełna aluzji, czasem tylko wyrafinowana, częściej dosadna. Bardzo polecam. Ałbena Grabowska Zapewniam, że ta książka nie wyrządzi czytelnikom żadnej krzywdy. Dowcip, intelektualny pazur, cięte riposty, trafność obserwacji to charakterystyczne cechy pisarstwa Andrzeja Ballo. Alicja Węgorzewska Zadziorność i błyskotliwość Andrzeja Ballo stylistycznie lokują go między Charlesem Bukowskim a Oskarem Wilde'em, charakterologicznie między Villonem a Caravaggiem, mentalnie między pierwszą a ostatnią kartką jego książek. Nie da się przy tym zasnąć. Anna Jurksztowicz

      Made in Roland
    • Andrzej Ballo jest jak bard doby mediów społecznościowych. To zakpi, to ubolewa nad kondycją człowieka, to znowu wadzi się z bliźnimi i z Bogiem. Kilkutysięczne stadko facebookowych znajomych niemal każdego dnia obdarza jakąś przekorną myślą. Nie pod każdą z nich łatwo przychodzi kliknąć „lubię to”. Niekiedy przydałby się przycisk z kciukiem w dół. Prawda potrafi być wkurzająca. Codziennie coś zapisuje. Zachwyty i znudzenia, zwątpienia i tęsknoty za sensem, chwile z sobą samym i czas z innymi zamienia na wiersze napisane, tak jakby wszystko było poezją. Skąd ta potrzeba? „Nie da się uciec od elementarnych pytań, od refleksji, od samostanowienia. Człowiek współczesny boi się tego jak urzędu skarbowego. Może stąd tyle depresji, neuroz, uzależnień, fiksacji, frustracji itp. Zresztą nie znoszę psychologii. Przypomina mi kiepskiej jakości filmy animowane. Nie zastanawiam się, co mnie inspiruje. Po prostu rozglądam się …wszystkimi zmysłami.” Niektóre z wierszy, poza Facebookiem, znajdują także przeznaczone im przez naturę miejsce na drukowanych kartkach. Ten zbiór opracowany graficznie przez Zofię Herbich jest już szóstym w dorobku autora. Tom „Lubię to!” – mocny w swej formie, treścią sięga do głębi ludzkiej wrażliwości, ośmiela do pytań o to, co dla nas najważniejsze: o sens, o istotę, o to, gdzie szukać piękna. ............................................................................................................................................... Książkę polecają: Jeśli ktoś szuka liryzmu w tej poezji, to go... znajdzie. Jak perłę na śmietnisku, przysypaną stosem sarkazmu oraz ironii. Zatrzyma się, pomyśli i zazwyczaj wzruszy. Ballo nieudolnie maskuje swoją wrażliwość cynizmem. Janusz L. Wiśniewski – naukowiec, pisarz, autor m.in. książek Samotność w sieci oraz Na fejsie z moim synem Andrzej Ballo reprezentuje wszystko co najlepsze w przestrzeni intelektualno-duchowej, którą zwykło się nazywać staromodnym już dziś – niestety – określeniem: wrażliwy twardziel. Jego twórczość lokuję na tej samej półce co wiersze Charlesa Bukowskiego, tuż obok powieści Ernesta Hemingwaya i Marka Hłaski. Że nie jest to porównanie na wyrost, zechce mi z pewnością przyznać każdy, kto zajrzy do zbioru jego wierszy. Jest w nich namysł i delikatność, ironia i wzruszenie, moc i szczerość, których próżno szukać gdzie indziej. Andrzej Saramonowicz – scenarzysta, reżyser, dramaturg Wiersze Andrzeja przykuły moją uwagę swoją głębią. Mają drugie i trzecie dno… Język którego używa, bywa szorstki, lecz w tym wypadku to zaleta. Mowa jakby potoczna, podniesiona do wyższej rangi znaczeń… Zawsze czytam z zainteresowaniem i ciągle mnie zaskakuje swoim widzeniem rzeczywistości pokazanej minimalistycznie i jakże trafnie. Grzegorz Skawiński – kompozytor, wokalista, autor tekstów

      Lubię to!
    • piękna dziś jesienna pogoda jak głaskanie po głowie zanim wiatr i deszcz zwiastuny zmagania się z losem zanim zaparowane okna zmarznięte kartki i dłonie niepotrzebne mi cztery pory roku zawsze mam jedną właśnie nadeszła pora na wiersz

      Baloo Amoroso wiersze z miłości
    • Anzelm Zaostry uczy matematyki w liceum. Matematyka to jego pasja, za jej pomocą tłumaczy sobie świat. Nosi imię świętego, kt�ry stworzył sławny dow�d istnienia Boga. Kim dokładnie jest, sam nie wie, nie wie w sensie ontologicznym.Pewnego dnia Anzelm otrzymuje propozycję, by wziąć udział w grze z czasem. Nie zamierza jej podjąć, wszak postawił sobie za cel udowodnienie, że czas nie istnieje. Może zresztą tylko mu się wydaje, że odrzucił grę. W każdym razie odstawia alkohol - decyzja ryzykowna dla kogoś, kto piciem powstrzymuje nadmiar myśli.'Dow�d ontologiczny' jest wsp�łczesną powiastką filozoficzną i werbalnym r�wnaniem z wieloma niewiadomymi. Gł�wny bohater Anzelm wędruje poprzez swoje myśli i rzeczywistość, nie kategoryzując dotykających go zdarzeń

      Dowód ontologiczny
    • Andrzej Ballo nie zawodzi. Jego wiersze są równie dobrze osadzone w rzeczywistości i wyraziste, jak i naturalnie wyrastające z psychologii podmiotu czynności twórczych oraz przekonujące do siebie czytelnik przechodzi więc od tekstu do tekstu bez niepotrzebnego ryzyka trafienia na mielizny tautologii czy entropię stylu. To mocna liryka, wewnętrznie zsubiektywizowana, ale suwerenna i uczciwa, to autor, który wie, czego chce i co usiłuje przekazać, ewentualnie dokonać, tak w życiu, jak i w literaturze. Ale nie mówimy tu o dokonywaniu w jakimkolwiek patetycznym tego słowa znaczeniu, patetycznym albo też awangardowym. Zadania poetyckie powracają u Ballo i odchodzą podobnie jak zadania życiowe albo tak jak stale pojawiająca się, spinająca tom we frapującą całość na kształt sądu o świecie, który przeminął Rita Hayworth... Karol Samsel

      Niczyje