Czy jako naród straciliśmy już całkowicie zdrowy osąd i trzeźwość umysłu? Czy świat zwariował, czy też tylko my nie nadążamy za biegiem wydarzeń, za kombinacjami możnych, którzy dzięki pożytecznym idiotom i zwykłym płatnym zdrajcom ogrywają i okradają nas na całego, ku uciesze dyżurnych autorytetów ze studia TVN? Gdzie tak naprawdę dziś jesteśmy jako naród, gospodarka i państwo? Jaka jest kondycja Polski i Polaków? Jaki jest bilans dokonań ostatniego 20-lecia. I wreszcie, jaka jest realna zasobność naszego państwowego skarbca? Na te i inne pytania odpowiedzi szuka Janusz Szewczak w swej najnowszej książce. Wytresowani przez media przestajemy zadawać pytania i rozumieć odpowiedzi. Byle był grill i świąteczna wizyta w centrum handlowym. Taka Polska Kiepskich, szczęśliwych z ciepłej wody w kranie. System zniewolenia Polaków, tym razem przy pomocy karty kredytowej czy szwajcarskiego franka, powiódł się wręcz fantastycznie, nie były potrzebne żadne pancerne dywizje. Stajemy się niewolnikami skorumpowanych błaznów i sprzedajnych oszustów w rolach medialnych wyroczni. Kłamcy z profesorskimi tytułami sączą z ekranów i gazet półprawdy o stanie naszego państwa. Paplanina TVN i „Gazety Wyborczej” o sukcesie, wzroście gospodarczym i dobrobycie to istny cyrk na kółkach. Dyktaturę ciemniaków zastąpiła dyktatura pieniądza i mediów. Bogaci, banki i spekulanci uwielbiają dług i czasy kryzysu, bo właśnie wtedy najlepiej łupi się zwykłych szaraczków, najtaniej przejmuje majątek i dorobek wielu pokoleń. Ten właśnie wariant ćwiczymy nad Wisłą. Janusz Szewczak
Szewczak Janusz Livres





Banksterzy. Kulisy globalnej zmowy
- 191pages
- 7 heures de lecture
Niezłomny wojownik o polski Skarb Narodowy, o dynamiczny rozw�j gospodarczy Polski o uczciwe i przejrzyste zasady funkcjonowania bank�w, a zarazem wybitny publicysta ekonomiczny - Janusz Szewczak - napisał książkę, kt�ra wstrząśnie wieloma Czytelnikami. Nie zdajemy sobie bowiem sprawy, w jak kruchym świecie żyjemy, jak niewielu ludzi trzyma cały ten świat w garści, jak niewyobrażalnych spekulacji dopuszczają się międzynarodowe korporacje.Banki nie funkcjonują jak normalne przedsiębiorstwa; nie obowiązują ich te same reguły, co wszystkich innych uczestnik�w rynku. Mogą nawet swobodnie żonglować aktywami i pasywami - używając tych samych liczb mogą wykazać dowolnie raz plus, a raz minus. Zyski bezwzględnie grabią dla siebie, jednak ich straty musi pokrywać państwo, czyli każdy obywatel. Bo jak nie, to światowa struktura spekulacyjna zawali się niczym domino. Tak było np. w 2008 r. po upadku amerykańskiego giganta Lehman Br., kiedy państwo musiało dodrukować grubo ponad bilion dolar�w. Europejski Bank Centralny drukuje teraz 1 bilion 115 miliard�w euro.Gdyby wszyscy na raz udali się teraz do bank�w po swoje oszczędności, otrzymaliby nie więcej niż kilka procent z tego, co mają na kontach. Oznacza to, że instytucje finansowe posiadają w rzeczywistości zaledwie parę procent pieniędzy, kt�rymi niby obracają. Z czego zatem powstają ich wielomiliardowe zyski? Ze spekulacji. Z handlowania czymś, czego nie ma, czyli pieniądzem bezgot�wkowym, wirtualnym, fikcyjnym. Skala spekulacji rośnie w gwałtownym tempie. Należą do nich r�wnież tak oprotestowane kredyty walutowe (gł�wnie frankowe) i polisolokaty, kt�re zrujnowały blisko milion polskich rodzin. Banki handlują naszymi kredytami na całego i bynajmniej nie są zainteresowane ich szybką spłatą. Wprost przeciwnie ? im dłużej my spłacamy, tym więcej bank zarabia. Kontrolę nad emisją pieniądza przejęły banki prywatne, choć niemal w każdej konstytucji zastrzeżone jest to dla banku centralnego, państwowego.Były premier Kanady W. L. Mackenzie King już kilkadziesiąt lat temu ostrzegał: ?Zanim kontrola nad emisją pieniędzy i kredytu nie zostanie przywr�cona rządowi i uznana za jego nadzwyczajną i świętą odpowiedzialność, wszystkie dyskusje na tematy niezależności parlamentu i demokracji są puste i daremne. Lichwa poza kontrolą zniszczy każde państwo?. Lichwa i chciwość rządzą światem, a rezygnacja z tradycyjnych wartości wspomaga te rządy ? oto wniosek z lektury.Janusz Szewczak odsłania mechanizmy, wyjaśnia, daje przykłady, także historyczne. Zastanawia się co będzie, gdy pęknie ta gigantyczna bania spekulacyjna, kt�ra wsi nad światem; może to przynieść efekt gorszy od bomb atomowych. Na szczęście Autor dostrzega też szansę wyrwania się z macek bankowej ośmiornicy.
W ostatnich dziesięcioleciach z głupoty uczyniono cnotę, popularność zaczęła uchodzić za autorytet, choć medialni celebryci, którzy mają być wzorcami do naśladowania, zwłaszcza dla młodego pokolenia, są znani głównie z tego, że są znani. To pieniądze, popkultura, mass media oraz nachalna propaganda i wszechobecna reklama kreują współczesne elity. Z kompletnych durniów, politycznych oszustów czy wytatuowanych kopaczy piłki uczyniono dziś coś w rodzaju arystokracji. Z różnego rodzaju złotoustych idiotek po wielu operacjach plastycznych, niezbyt muzykalnych i mało uzdolnionych transseksualistów czyni się dziś całkiem na poważnie wybitnych, mocno przepłaconych przedstawicieli świata artystycznego, wielkie gwiazdy estrady i show biznesu. (...) Neoliberalne elity żądają bezwzględnego szacunku dla liberalnej demokracji i ustanowionej przez nie praworządności, jednocześnie podważając ją tam, gdzie jest to im wygodne, łamiąc niemiłosiernie wszelkie zasady, nie licząc się zupełnie ani z uczciwością wyborów, ani z równością obywateli wobec prawa, ani z rzeczową debatą publiczną. Współczesny establishment coraz bardziej przypomina przypadkową zbieraninę, pełną ludzi niegodziwych, złych, nieudaczników, notorycznych kłamców, zwykłych łajdaków, dewiantów różnej maści, durniów zaklinających rzeczywistość, ludzi zdemoralizowanych, bez wizji i pomysłu na lepsze jutro własnych narodów.
Popularny autor i publicysta Janusz Szewczak znany jest od dawna z nieustępliwej walki z wypaczeniami zachodniej cywilizacji, do której przecież i my, Polacy, należymy od tysiąca lat. Ta książka jest tego najlepszym dowodem. Niektórzy twierdzą, że cywilizacja nasza jest w stanie upadku. Autor jest również tego zdania, ale w przeciwieństwie do wielu pesymistów uważa, że z tego upadku można się jeszcze wydźwignąć. Aby jednak to nastąpiło, konieczna jest dogłębna analiza kryzysu, ustalenie jego przyczyn. Jednym z najbardziej rzucających się w oczy skutków załamania cywilizacyjnego jest triumf brzydoty - tak w sztuce, jak i w naszym życiu codziennym. Wielkim problemem jest nie tylko dewastacja piękna, lecz swoisty kult brzydoty widoczny w publikatorach specjalistycznych oraz w mass mediach, a także w światowych i krajowych galeriach, gdzie bohomazy lub ordynarne prowokacje plastyczne osiągają niebotyczne ceny. Szpetota opanowała teatry, wulgarność przelewa się przez karty nowoczesnych powieści, ekrany epatują przemocą i wyuzdanym seksem, życie publiczne pełne jest wyjątkowej ordynarności. Deptanie piękna odbywa się w rytm ideologii gender i innych lewackich koncepcji życia. Nie może nam być zatem obojętne, że brzydota, a nawet ohyda, doświadcza swoistego kultu - jest to bowiem wyraz stanu duszy i umysłu wielu ludzi. Ludzi zagubionych, oderwanych od Boga, od tradycji, od sprawdzonych, odwiecznych wartości. Ludzi, których liczba gwałtownie rośnie. Co gorsza, w wielu krajach świat polityki sprzyja temu barbarzyńskiemu, neopogańskiemu kultowi - to już jest bardzo niebezpieczne, to zagraża nie tylko pojedynczym jednostkom, ale całym społeczeństwom i narodom. Książka Janusza Szewczaka uświadamia to zagrożenie, jego skalę i zarazem ostrzega, nawołuje do opamiętania, którego najlepszym przejawem będzie powrót do adoracji piękna i szlachetności. 80 specjalnie dobranych, sugestywnych ilustracji wzmacnia siłę przekazu tej publikacji. Spis treści: Rozdział I Nie dajcie się zwieść Rozdział II Kanony piękna i brzydoty Rozdział III Historia Rozdział IV Kryteria postrzegania Rozdział V Słowo i obraz Rozdział VI Ludzkie ciała Rozdział VII Architektura i ogrody Rozdział VIII Moda dawniej i współcześnie Rozdział IX Naśladowcy i prześladowcy Rozdział X Teatr Rozdział XI Dźwięki Rozdział XII Co zanika, co triumfuje Bibliografia