Plus d’un million de livres disponibles en un clic !
Bookbot

Górski Janusz

    Słyszałem jak sowa woła moje imię
    Alfabet Wilkonia
    Znak twój. Dzieje polskiego godła i herbu
    Nie ma dzieci są ludzie
    Reduta Westerplatte
    Przekrój przez Mroza
    • Przekrój przez Mroza

      • 155pages
      • 6 heures de lecture
      4,5(4)Évaluer

      Pierwszy wybór ilustracji Daniela Mroza do „Przekroju” to niesamowita galeria winiet, rączek, spisów treści i surrealistycznych tytulików Zagadek kryminalnych. A zarazem wzruszająca, zabawna, mądra opowieść o niezwykłym człowieku, będącym od lat jedną z legend Krakowa. Ilustracje Mroza – małe arcydzieła grafiki i liternictwa – tworzyły natychmiast rozpoznawalną szatę graficzną kultowego tygodnika. Źródłem jego rysunkowego uniwersum, zbudowanego wyłącznie z kreseczek, była fascynacja rycinami z dziewiętnastowiecznych magazynów ilustrowanych i encyklopedii. O artyście opowiadają: Łucja Mróz- Raynoch – jego córka, Mieczysław Czuma – ostatni redaktor naczelny legendarnej edycji „Przekroju” oraz Adam Macedoński – rysownik i kolega Mroza z redakcji. Łucja Mróz-Raynoch wspomina: „Słyszałam, że się ojca bano, ponieważ był silny, wielki, a kiedy się zdenerwował, to straszliwie ryczał – człowieka dosłownie wbijało w ziemię. No cóż, miał prawie dwa metry i był kiedyś bokserem. Można się przestraszyć”. Wszystkie rysunki w książce są reprodukowane z oryginalnych prac. Książka jest wynikiem rozmów z Mieczysławem Czumą, Adamem Macedońskim i Łucją Mróz-Raynoch przeprowadzonych przez Janusza Górskiego w roku 2019 w Krakowie. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

      Przekrój przez Mroza
    • Reduta Westerplatte w nowoczesny i atrakcyjny spos�b opowiada o historii, kt�ra stała się podłożem legendy Westerplatte. Historia tego p�łwyspu, a zwłaszcza siedmiu dramatycznych dni obrony polskiego przycz�łka we wrześniu 1939 roku, została opowiedziana przez najwybitniejszego znawcę tej tematyki, Andrzeja Drzycimskiego. Drugim narratorem tej opowieści są obrazy: archiwalne i wsp�łczesne zdjęcia, poczt�wki, mapy, dokumenty? Zdjęcia potrafią opowiadać o naszej historii nie gorzej niż słowa, a na pewno w spos�b bardziej sugestywny. Szczeg�lnie silnie przem�wią zwłaszcza do tych, kt�rzy w obronie Westerplatte dostrzegali dotychczas wyłącznie symbol, a nie zdawali sobie sprawy, że stoją za nim dramatyczne losy prawdziwych ludzi.

      Reduta Westerplatte
    • Mini podręcznik wychowania, a raczej kochania i rozumienia dziecka, złożony z wypowiedzi Janusza Korczaka ilustrowanych pracami z konkursu zorganizowanego przez Rzecznika Praw Dziecka. Właśnie minęło sto lat od czasów, kiedy Janusz Korczak rozpoczął swoją działalność, ale psychika i potrzeby dziecka w ogóle się w tym czasie nie zmieniły. Dzieci nadal cierpią na brak zrozumienia, miłości i opieki, nadal patrzy się na nie z perspektywy dorosłych, nie zaspokaja się ich pragnień i nie respektuje ich praw. Dlatego warto wracać do dzieł Korczaka, wydawać je, czytać, komentować, dostosowywać jego koncepcje do czasów współczesnych. Być może tych kilka mądrych zdań sprzed niespełna wieku, wspartych obrazami stworzonymi przez młodych artystów, będzie dla wielu początkiem innego spojrzenia na dziecko, spojrzenia, które po raz pierwszy padło zza drucianych okularów Starego Doktora.

      Nie ma dzieci są ludzie
    • Orzeł biały znak ciągłości naszego państwa od Piastów po dzień dzisiejszy. A jednocześnie świadek naszej burzliwej historii i towarzysz walki o wolność. Jak podaje Marcin Bielski, szesnastowieczny pisarz i historyk, legendarny założyciel Gniezna Lech wybrał to miejsce na swą siedzibę z powodu wielkiej liczby orlich gniazd w okolicy, a na pamiątkę tego faktu [...] na chorągwiach swych kazał Lech kłaść Orła Białego za herb. Jest więc orzeł biały symbolem naszej kolebki, a ściślej gniazda a więc przynależności do wspólnoty. Jak nasz narodowy znak zmieniał się na przestrzeni wieków? W jakich sytuacjach był wykorzystywany i jakim celom służył? Jakie ukryte znaczenia kryją jego wizerunki? Odpowiedzi na te pytania oraz wiele innych faktów i ciekawostek można znaleźć w książce Znak twój. Dzieje polskiego godła i herbu. Nieocenioną wartość tej książki stanowią ilustracje, będące ogromnym dokumentalnym zbiorem zabytków, monet, pieczęci, druków, dzieł sztuki, przedmiotów codziennego użytku i innych artefaktów, na których widnieje znak orła białego.

      Znak twój. Dzieje polskiego godła i herbu
    • Alfabet Wilkonia

      • 205pages
      • 8 heures de lecture

      Janusz Górski, który ostatnio wydał kilka książek przypominających ludzi z okresu świetności polskiej ilustracji i plakatu, poprosił mnie o wspomnienia, zwierzenia o twórcach, których znałem w latach 60. i 70. XX wieku. Chodziło po prostu o relacje naocznego świadka, uzupełniające jego wiedzę o tamtych czasach. Zaskoczył mnie pomysłem wydania tych wspomnień, ale skoro do tego doszło, chcę dołączyć kilka zdań mojego komentarza. Mówię tutaj o ludziach znanych mi z relacji zawodowych, ale także o ludziach mi bliskich, których podziwiam, którym również dużo zawdzięczam. Mówię o wielkich przyjaźniach. Dlatego staram się opowiedzieć, za co ich podziwiam i w czym leżą ich zasługi. Nie mówię jako krytyk. Wyrażam swój punkt widzenia i mam do tego prawo. Nie oceniam przyjaźni, bo są bezcenne. Nie klasyfikuję cudzego dorobku, bo to nie moja profesja. Chcę przybliżyć ludzi, których znałem i o których wiele słyszałem, bo na to zasługują. Józef Wilkoń

      Alfabet Wilkonia
    • Słyszałem jak sowa woła moje imię

      • 269pages
      • 10 heures de lecture

      Jeśli ktoś interesuje się polską powojenną grafiką, kiedyś niechybnie natrafi na projekty Mariana Stachurskiego: okładki książek, plakaty, ilustracje, karty pocztowe. Twórca ten jest autorem ogromnej liczby obwolut i okładek – głównie dla Czytelnika, ale też dla Iskier, PAX-u i innych wydawców, a także niemal 300 plakatów. Jego prace wyróżnia oryginalna uroda i różnorodność. Przy tym Marian Stachurski jest dziś niemal zapomniany. Należało zatem wypełnić lukę i przybliżyć czytelnikom postać tego artysty. Ponieważ zmarł w 1980 roku, nie pozostało nic innego, jak rozmawiać z osobami, które go znały i pamiętają, czyli z rodziną, przyjaciółmi i współpracownikami. Jednak życie Mariana Stachurskiego okazało się tak dramatyczne, że opowieść biograficzna nie mogła pozostać w cieniu prezentacji projektów artysty, jak zwykle się dzieje. W tej książce oba wątki się przeplatają, pokazując, jak biografia wpływała na twórczość i odwrotnie.

      Słyszałem jak sowa woła moje imię