Il est encore temps de passer ta commande pour Noël (4 jours, 6 heures)
Bookbot

Agnieszka Płonka

    Bitwy Anielskie
    Świat miał być z betonu
    • Agnieszka Płonka niczym w “Niebie nad Berlinem” zaprasza do swoich wersów anioły. Na tym się jednak nie kończy, bo zaprosiny na ten kolorowy i zadziwiający spektakl otrzymują także reprezentanci zła. I zaczyna się liryczny pojedynek, w którym filozoficzne rozważania i ciężkie strofy zderzają się chwilami rubaszności i puszczania oka do czytelnika. Jakie będą skutki tej batalii? Tego dowiedzą się już ci, którzy odkryją tajemnicę, zaklęta na kartach “Bitew Anielskich”. Lunapark Dostałam bilet do lunaparku O, jak będzie wesoło Będziemy się bawić i jeść watę cukrową Trochę było drogo Mama wydała kilka tysięcy Musieli sprawdzić moje DNA Żebym miała zdrowe nerki No bo waty się nie da jeść jeśli są chore Ale byłam zdrowa Więc to mnie wybrali i pojadę O, jak będzie wesoło Tyle smaków lodów do wyboru I wszystkie są w porządku Więc każdy ma rację I dobrze się razem bawimy Raz ktoś powiedział, że to nieprawda Co za smutny głupek Po co przychodził do lunaparku Jeśli nie chce, żeby było fajnie Tyle rzeczy tu można robić Jest kolejka i dom strachów I samochodziki, i strzelanie do balonów Gra w kulki i te świecące pałeczki Co robią „łuuu” kiedy robi się za cicho Jak wesoło się bawić Jest tu mama, i tata, i brat, i pies, i babcia I można robić co się chce Tylko babcia nagle powiedziała, że coś ją boli I że się źle czuje Jak to Przecież nie po to tyle zapłaciliśmy za bilet Żeby teraz coś kogoś bolało Co to w ogóle ma znaczyć Zaraz pójdziemy z reklamacją Będziemy żądać wyjaśnień, ale się potargujemy Patrz, tam w okienku siedzi jakiś facet w pince-nez, już my mu… No dobra, w kasie pokazali Że małym drukiem było coś o złym samopoczuciu Ale kto by to czytał Nie tak się zaprezentowali, niech zmienią marketingowca Powiedzieli, że jak chcemy się bawić To możemy babcię wysłać do domu No okej Tak zrobimy Zaraz Dokąd? Wyrażaj się jasno, Siergiej Siergiej, no dawaj, czy tak trudno Popatrzeć pustce w oczy i powiedzieć to, co pustka chce usłyszeć Coś za bardzo jesteś niepewny Chyba jesteś jeszcze trochę zbyt porządny Chyba jesteś jeszcze trochę za mało martwy Nie szkodzi, możemy temu łatwo zaradzić Mamy całe menu do wyboru Jesteśmy profesjonalistami Co ma być chłodne, to jest chłodne Teraz wyprostuj się i wybierz temperaturę swojego serca Siergiej, ty przecież wiesz jak to działa Wielu było przed tobą Była Anna, często bywała na Kaukazie Widać lubiła podróżować, no to dostała bilet W sam raz na moje urodziny, taki w jedną stronę Był Amir, dostał listownie specjalne zaproszenie Na wielkopiątkowy bal Tak dobrze się bawił, że nie kwapił się z powrotem Nie pił alkoholu może spodobała mu się zamiana krwi w wino Był Jegor, zwymiotował na wykładzie Bo widzisz Siergiej, nie ma co się przemęczać Aleksandrowi zeszła skóra, widać był za blisko słońca Więc nie podchodź za blisko, tylko mów, co trzeba Świat jest taki duży, nigdy nie wiadomo, gdzie są granice A skoro granic nie ma, ktoś czasem wyjdzie z domu i nie wróci Siergiej, czy mam to zgłosić u dowództwa U białego maga na Patriarszych Prudach? Siergiej, ty wiesz że głów to już nie doszywają Agnieszka Płonka (ur. 1989 w Krakowie) – z wykształcenia fizyk, z zamiłowania filozof i podróżnik. Pisze teksty publicystyczne o wolności, w tym anglojęzycznego bloga Psychology of the regime. Na co dzień udziela korepetycji oraz uczy matematyki studentów Wyższej Szkoły Biznesu – National Louis University w Nowym Sączu. Podróżowała po Skandynawii, Syberii, Islandii, Kaukazie, Nowej Anglii i wielu innych zakątkach świata. Przez kilka lat dzieliła swój czas pracy między Królestwo Niderlandów, Szwajcarię oraz Niemcy. Obecnie mieszka w Tarnowie w ogrodzie pełnym kotów i marzy o jeździe konnej w Arizonie.

      Bitwy Anielskie