Książeczka ta odpowiada na większość pytań, które dzieci zadają sobie i rodzicom, gdy mama jest w ciąży. W tej serii znalazły się tytuły: Boże Narodzenie, Przyroda, Wieś, Zwierzęta, Kolory, Ciało, Cyfry, Góry, Dzieje biblijne, Przeciwieństwa, Las, Chrońmy naszą planetę.
Bogdan Jaremin Livres






Motto przedmiot jako artefakt jest dowodem na istnienie człowieka a człowiek artefaktem natury? Urzeczony, urzeczowiony, z hipertrofią aktywności? Mówię do rzeczy, czy tylko z-myślenia grzebiąc w nich z wierzchu, w środku szukając w nich sedna, sensu, istnienia co w sobie skrywają, cieszą się z czego może w nas wierzą, może się zawiodły nie mają prócz nas nikogo, niczego lecz skąd ten Nietsche, może na oku ma nas Bóg rzeczy martwy, śmiertelny jak wszystko co żyje, tylko w powidoku. Co jest z rzeczami nie w porządku? Czy mają poczucie dobrego smaku, wstydu, przestrzegają dziesięciu przykazań życia, zrozumiały, że się zmieniły, a my z nimi jak czasy?
Bogdan Jaremin to poeta filozofujący, ale zawsze w oparciu o konkretny obraz, sugestywną metaforę, przejrzystą składnię. Być może precyzja tych wierszy wynika z badawczych pasji autora Egotyków i niewierszy, który jest doktorem nauk medycznych. Może dlatego właśnie jego teksty przypominają wykłady z anatomii człowieka i świata. Nowe wiersze Jaremina są zarazem dyskursywne i liryczne, jakby poeta idąc za przykładem Czesława Miłosza poszukiwał formy bardziej pojemnej, / która nie byłaby zanadto poezją ani zanadto prozą. Stąd przekorny nieco tytuł Egotyki i niewiersze. Niewiersze dlatego, że są to utwory przesycone filozoficznymi dociekaniami, w których poeta stara się scalić dwie bardzo różne części swojej natury: racjonalną i osjaniczną, oświeceniową i romantyczną. A czym miałby być egotyk? Erupcją narcyzmu? Nic z tych rzeczy. Egotyk którego nazwa jest neologizmem stworzonym przez analogię do erotyku to utwór autorefleksyjny, odwiert w głębokich pokładach ja. Ostatnio karierę robi ekopoetyka holistyczna gałąź literaturoznawstwa, podważająca dychotomiczny podział na naturę i kulturę. Ten tom Bogdana Jaremina, zważywszy na ilość biologicznych odniesień, na czułość wobec Matki Ziemi, spodoba się pionierom tego nurtu. I z pewnością nie tylko im. Tadeusz Dąbrowski
reporterzy wojenni my, reporterzy wojen, wieczorem zostawiamy kłamstwo po bezpiecznej stronie ciągniemy jak ćmy do światła eksplozji patrzymy jak kołysze się lampa nieba nad czerwonym śniegiem, przy barze wymieniamy niepewne śmiech i żarty z entuzjastą ochotnikiem Johnem Walkerem dopiero nocą, gdy nie możemy zasnąć dociera do nas świadomość, że wynajęto nas jako archeologów do zbadania osuwiska świata zeskrobujemy z obojętności piach i margle zabezpieczamy warstwa po warstwie wyschnięty płacz, skamieniały krzyk urwany uchwyt oddechu, odsłaniamy ślady kultury przestrzelonych czaszek kultury przydróżnych jamowych grobów kultury pisma supłów na przegubach rąk dociera do nas, że drżenie serca to wybuch nie pochodzi z głębi, jest bliżej, leży tuż pod powierzchnią dłoni, skóry, słów boimy się, że przeoczyliśmy ciszę życia