Książka autorstwa Jakuba Maciejewskiego pt. Ludzie Czerwonego Mroku
przedstawia tło Rewolucji Październikowej z 1917 r. i krwawy obraz czerwonego
terroru.Dzieło wzbogacone o biografie postaci ruchu bolszewickiego i
teoretyk�w komunizmu, przybliża Czytelnikowi wydarzenia z �wczesnego
okresu.Znajdziemy w niej historię narodzin ideologii społecznych oraz opinię
Kościoła na temat poszczeg�lnych doktryn. Książka opisuje r�wnież triumfy
Związku Sowieckiego oraz rewolucję Lenina.Warto dodać, że autor zamieścił też
opis wsp�łczesnych organizacji, kt�rych idee są odzwierciedleniem marksizmu i
leninizmu.
Ta wojna jest blisko. Kilkanaście kilometrów od polskiej granicy znajdują się
w pełni uzbrojone posterunki wojskowe, a w nich żołnierze gotowi walczyć z
rosyjskim najeźdźcą aż do śmierci. Ale oprócz geografii chowa się w bliskości
tej wojny jeszcze inna, upiorna prawda. Niemiłosiernie bombardowana charkowska
dzielnica Sałtiwka łudząco przypomina przecież blokowiska łódzkiego Widzewa
czy warszawskiego Ursusa. Tak więc serce podpowiada mroczne pytanie: czy wojna
taka może rozgorzeć w Polsce? Umysł nie pozostaje dłużny tym rozważaniom
Rosjanie ćwiczyli przecież już atak nuklearny na Warszawę. Wrogość do Polski
wpisana jest w ideologię rosyjskiego imperium. Reportaż wojenny Jakuba
Maciejewskiego jest lekturą nie tylko niezwykle wciągającą, ale także do bólu
prawdziwą i pouczającą. Autor książki dotarł na front jako jeden z pierwszych
i spędził tam z przerwami ponad 140 dni. Doświadczył rzeczy, które nam Polakom
XXI wieku wydawały się już niemożliwe. Przeżył koszmar donbaskiego frontu,
trwał z mieszkańcami Kijowa podczas bombardowań, widział ślady rosyjskiego
ludobójstwa dokonanego w Iziumie. Na tak zwanych drogach życia stał się
świadkiem niezwykłej odwagi ukraińskiej ludności cywilnej, zaś w Jagodnem
trafił na świeże ślady obozu koncentracyjnego, w którym Rosjanie mordowali
Ukraińców. I choć nieraz łzy złości, rozpaczy i bólu uniemożliwiały mu
pisanie, to jednak Jakub Maciejewski relacjonuje tę wojnę szczerze i
bezpośrednio. Słowo jest uzupełnione obrazem, który nieraz staje się
najmocniejszą formą przekazu. Blisko 80 ilustracji zamieszczonych w tej
książce domyka klamrą brutalny krajobraz po rosyjskiej inwazji. Co ważne, ta
książka jest również ostrzeżeniem. Przez kilka dekad wierzyliśmy w naiwną
bajeczkę o lepszych i bezpieczniejszych czasach. Co jeśli zachodnim politykom
morderstwa w Irpieniu czy bombardowania szpitali i przedszkoli nie przemówiły
do rozsądku? Czy będzie inaczej, gdyby to Polska stała się kolejną ofiarą
rosyjskiej agresji? Czy nie znajdzie się jakieś wygodne usprawiedliwienie, by
reakcję krajów zachodnich opóźnić? Perspektywa polska wraca w tej książce
często. Autor zauważa, że jego polskość otworzyła mu na Ukrainie wiele drzwi,
które dla innych pozostały zamknięte. Każdy z oficerów i żołnierzy podkreślał
wobec niego swoją dozgonną wdzięczność za serca i drzwi, które zostały otwarte
w Polsce dla ich matek, żon, dzieci i starców. Czy może się to stać
fundamentem odbudowy idei starej i wielkiej Rzeczypospolitej pomimo niezwykle
trudnej historii najnowszej? Również na to pytanie Autor książki szuka
odpowiedzi.