Mechanizmy tu przedstawiane usytuowane są na styku dziedziny badań socjologii, psychologii, etyki, prakseologii, socjotechniki, marketingu i PR. Jeśli czytelnik dostrzeże znaczenie ich splatania się dla życia publicznego, kultury politycznej, to nie zdziwi go, że kodyfikacji podjął się politolog. Jednak nie jest to książka tylko dla polityków i politologów. Dla nich też - gdyż muszą zrozumieć, jak silne są związki i analogie między relacjami i strukturami z życia codziennego ludzi, nawet intymnego, ze sfery stosunków rodzinnych, towarzyskich, sąsiedzkich, pracowniczych a formami oddziaływania publicznego. Już lepiej rozumieją i politycy, i politolodzy, analogię między teatrem a 'sceną polityczną'. A zaraźliwa fascynacja marketingiem i PR sprawia, iż niektórzy przestają już się zastanawiać, 'ile jest polityki w polityce', tak bardzo wymogi spektaklu, gadżety i rekwizyty zaprzężone do walki o 'wizerunek' przesłoniły im treść społeczną tej działalności. Publikacja powstała we współpracy z Instytutem Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Karwat Mirosław Livres




Książka stanowi pierwszy w Polsce podręcznik systematyzujący podstawy wiedzy z socjotechniki, objaśniający podstawowe pojęcia i zależności. W odróżnieniu od nastawienia dominującego w publikacjach z zakresu teorii polityki, socjologii polityki oraz socjotechniki politycznej w książce Autor wyraźnie podkreśla, że realistyczne i praktycznie użyteczne badanie, nauczanie oraz wdrażanie socjotechniki w oddziaływaniach politycznych nie może ograniczać się do uprawnień i narzędzi działania formalnych lub nawet nieformalnych ośrodków władzy, organów kierowniczo-decyzyjnych. Co więcej, że nawet nie powinno się od tego zaczynać. Dowodzi, że kluczowym dla zrozumienia i dla praktycznego współtworzenia oraz przekształcania życia politycznego jest pojęcie wpływu, a nie władzy. Zaś wpływ wywierają w życiu politycznym siły społeczne i podmioty o bardzo różnym statusie i potencjale.
To książka o tym, czym bywa - ale być nie musi - manipulacja, a czym naprawdę jest. Manipulacja to podstępne oddziaływanie na innych. Podstępne - to znaczy: pokrętne, nawet przewrotne, oparte na przebiegłości, umiejętności przechytrzenia innych. Manipulacja może być wzajemna, wielostronna. Manipulować można również do spółki albo wykorzystywać cudzą manipulację. I manipulować ostrzegając przed manipulacją. Podstępnie sterujemy nie tylko ludźmi nieświadomymi tego, ale równie dobrze tymi, którzy aż za dobrze rozumieją, co się święci, czym to pachnie. Ich można sprowokować do decyzji i czynów sprzecznych z ich zasadami, początkowymi zamiarami, do reakcji mimowolnych - wbrew własnym wątpliwościom i oporom. Narzędziem manipulacji jest nie tylko ukrywanie czegoś, oszustwo, kłamstwo, dezorientacja, ale równie dobrze ostentacja, nawet natręctwo i bezczelność, zaskakiwanie innych, umiejętność wzbudzania wyobrażeń i oczekiwań, którym następnie się zaprzecza.
TO NIE JEST PORADNIK dla oszustów, naciągaczy, karierowiczów, kabotynów ani Don Juanów z urojenia. To raczej kurs samoobrony dla ich potencjalnych ofiar. Zachęcam do lektury piękne panie (zwłaszcza te posażne), zasobnych panów z kompleksami i zewem „drugiej młodości”, spadkodawców, konsumentów, wyborców – wszystkich, od których tak łatwo można coś wyciągnąć, w zamian zapewniając tylko zawód albo wstyd. Przedstawiam Wam katalog niecnych praktyk, taktyk usidlenia – aby wiadomo było, jak rozpoznać zawczasu to, co najpierw zdaje się tak ponętne, wciąga, a w końcu smakuje gorzko; jak nie nabierać się na miraże rozmaitych atrakcji… z haczykiem, oszołamiające obietnice, pochlebstwa, podstępne przysługi, urocze zachęty do gry, z której potem nie ma jak się wycofać ani wyplątać. Wiadomo: „miłe złego początki”. (…) (…) Im bardziej sugerujemy się formą zachowań, deklaracji, stosownością i poprawnością gestów, słusznością oświadczeń i zapowiedzi, gorliwością w czczeniu symboli i uczestnictwa w obrzędach – zakładając na kredyt, że ich motywacja, intencja i wymowa jest jednoznaczna, a zgodna z naszymi oczekiwaniami, tym łatwiej nabieramy się na kreacje symulantów, farbowanych lisów, koniunkturalistów i metodycznie działających, a cynicznych karierowiczów. Im bardziej jesteśmy – pod takim czy innym względem – niezaspokojeni, tym bardziej narażeni na podatność na piękne słówka, czarujące rekwizyty i próbki smakołyków; na fałszywe hołdy, na taką adorację, która tylko po to nas uszczęśliwia (do czasu), by w końcu nas zniewolić lub wykorzystać i porzucić, na interesowne przysługi-pułapki. I właśnie o tym jest ta książka. (…)Jest to p o p u l a r n o n a u k o w y, nie formalnie akademicki, wykład wiedzy o przesłankach ludzkiej podatności (aż do naiwności) na manipulacyjne formy przypochlebiania się, dopieszczania, tak czy inaczej u z a l e ż n i a n i a. Uzależniania jednak nie siłą, lecz formami podstępu wdzięcznymi z początku, hołdowniczymi – lub tylko zgodnymi ze stereotypem poprawności, stosowności. /Ze wstępu Od Autora/