Zwyczajne Życie. Jak się nim cieszyć? Żyjesz sobie. Może i fajnie. Może jako tako. Może i tak sobie. Wstajesz rano, myjesz się, ubierasz, ogarniasz domowników, jesz śniadanie i wychodzisz z domu. Pracujesz, to i owo załatwiasz, jesz obiad, robisz zakupy, oglądasz serial, czytasz książkę, jesz kolację i idziesz spać. W weekendy nadrabiasz zaległości. Także towarzyskie. Nie jesteś celebrytą, nie jesteś genialnym naukowcem ani prezydentem atomowego mocarstwa. Jesteś po prostu sobą i funkcjonujesz sobie po troszku w swoim cichym świecie. Czy może być w tym coś fascynującego? Ekscytującego? Czy Twoje zwyczajne, małe życie może stać się dla Ciebie źródłem nieustającej radości? Piotr Bielski na własnym przykładzie pokaże Ci, że to jak najbardziej realne. Autor książki jest znanym w Polsce i na świecie Joginem Śmiechu, pierwszym pochodzącym z naszego kraju uczniem a dziś śmiałym kontynuatorem doktora Madana Katarii, który zapoczątkował ten nurt jogi. Bielski zawodowo zajmuje się nauczaniem zasad Jogi Śmiechu podczas szkoleń i warsztatów, po godzinach zaś... Po godzinach praktykuje ją we własnym życiu. W książce dzieli się kilkudziesięcioma lekkimi, pełnymi pogody ducha i humoru opowieściami. O małym, choć wielkim świecie. O miłości do kota drania i mordercy. O byciu tatą i mężem. O pogrzebach wiewiórek. Nawet o tym, że nagła i niespodziewana (jak to zwykle bywa) awaria samochodu może być doświadczeniem pozytywnym i niosącym radość. O życiu, a w zasadzie o Życiu, bo autor tak woli o nim pisać od dużej litery.
PIOTR BIELSKI Livres



Książka ta to zapis i najlepszy dowód mojej miłości do Indii takich, jakimi je widzę. Moją intencją jest przybliżenie zarówno Indii i ich codzienności, jak i pokazanie mojej filozofii podróżowania i życia. Indie, niby kraj dobrze znany, w moim odczuciu nie doczekały się od dawna świeżego spojrzenia ze strony polskiego autora, który nie skupiałby się na czarnych plamach tego kraju, obnażając zacofanie rozwojowe w tym czy innym aspekcie, ani też nie mitologizował Indii ubóstwiając je i bujając w mitach. I by jeszcze nie by-a to książka socjologiczna, dziennikarska, travellerska, skupiona na zewnętrznym świecie, ale łącząca zachwyt tym, co na zewnątrz, z szczerym i odważnym spojrzeniem w głąb siebie. Wszak do Indii jeździć warto dla samych Indii.Ten efekt kilku lat wędrówek po Indiach, który trzymasz w dłoni, drogi Czytelniku, jest swoistym przewodnikiem po tym fascynującym kraju. By ułatwić Ci podążanie naszym szlakiem, a może i planowanie własnej wy-prawy, opowieści są przypisane do konkretnych miejsc i ułożone geograficznie. Ale nie jest to typowy przewodnik, bo mnie w podróży mało interesują pałace, zabytki, a nawet alternatywne miejsca polecane przez Lonely Planet. Wolę posiedzieć na przypadkowej ulicy Bodh Gaji, Kalkuty czy Bangalore, napić się czaju od ulicznego sprzedawcy, obserwować życie miasta, przejścia krów, toczenie różnych wózków z owocami, wypakowanych ponad granice wyobraźni, podziwiać kolorowe, głośno trąbiące ciężarówki, zachwycać się tym, ile kolorowych wiader czy blaszanych pojemników z ghee mieści się na jednym rowerze, zdumiewać, jak ludzie mogą nieść takie ciężary na głowie i zachowywać pion. Lubię poznawać ludzi i słuchać ich historii, cieszę się na wesołe interakcje z dzieciakami, chętnie służę w ramach mojej „selfie” sevy, pozując do zdjęć, i tylko się w duchu śmieję, gdy kolejny facet zatrzymuje się na motorze, by zrobić sobie zdjęcie ze mną, żoną i córeczką. Ale też miejskie życie nie jest dla mnie głównym celem, bardziej jest tłem dla snucia historii w spokojnym, indyjskim tempie śanti, śanti.Tak naprawdę Indie przyciągnęły mnie ze względu na duchowość, a to ma być książka o duchowości właśnie, która przenika codzienność, o różnorodnych twarzach Boga, który jest na każdej rikszy i w każdej restauracji. Chcę wejść głębiej niż sfera wizualna, chcę doświadczyć tego, co jest pod po-wierzchnią.Wreszcie chcę zainspirować ludzi moją filozofią podróżowania na miękko, ze śmiechem, bez oczekiwań i z radością witając wszystkich i wszystko, uznając, że to, co niewygodne, może być rozwojowe... i na pewno będzie ciekawą historią.Ostatecznie też Indie to pewien stan umysłu podróżującego. Próbuję uchwycić go zarówno w sobie, jak i u innych podróżnych, których poznaję.Chcę bardzo wyjść poza stereotypy, pokazać, że każde miejsce może być bardzo ciekawe, zarówno takie indyjskie tradycyjne miasta jak Maduraj czy Bikaner, jak i uznawane przez krytyków za „nie-Indie” turystyczne, zachodnie enklawy jak Goa czy Riszikesz.Chcę uchwycić toczące się zmiany i paradoksy. Także to, jak niełatwo jest wejść w stricte indyjskie rytuały, mantry, jogę i jak bardzo potrzebne są satsangi, bhadźany i aśramy dla zachodniego człowieka; i że to nie jest pop kulturowa papka wyprana z treści, tylko nowe, rodzące się zjawiska duchowe. Choć nie przeczę, że i papkę, i fałszywych guru też się w Indiach znajdzie; cóż, tym bardziej jest wesoło! I tutaj, zapewniam cię, czytelniku, mimo różnych niełatwych przygód, „ściem” i niedorzeczności, które tam doświadczyłem, dalej kocham Indie. I o ile nie szukasz tylko łatwego i przyjemnego odpoczynku spod znaku wczasów all inclusive, ufam, że również docenisz ten kraj, bo nawet „ściemy”, jakie tam serwują bywają soczyste jak mango i orzeźwiające jak świeża woda z kokosa. Bo w końcu Mother India to taka dobra matula nas wszystkich szukających w życiu czegoś więcej, która daje nam różne odpowiednie dla nas nauki z dbałością o to, byśmy się dalej rozwijali.Sięgając najgłębiej, jest to książka o mojej świadomości. Indie, potężne Indie, które przemierzam od Koczinu po Riszikesz, od Goa po Ćennaj i Port Blair, tylko stanowią scenerię, która sprzyja temu, by świadomość w bardziej jaskrawy sposób się przejawiła. Ramana Mahariszi powiedział kiedyś, że jak szukasz świata, to świadomość zniknie, a jak szukasz świadomości, siebie, masz na dłoni cały świat.Miłej wędrówki. Namaste!
Monografia Gdyńskie trolejbusy. Rozwój gdyńskiej komunikacji trolejbusowej w latach 1943-2023 to zarówno szczegółowe opracowanie, jak i album przedstawiający rozwój gdyńskiej komunikacji trolejbusowej w okresie 80 lat jej funkcjonowania. Stanowi kompleksowe ujęcie tematyki w aspekcie infrastruktury, linii komunikacyjnych i taboru. Zamieszczono w niej informacje o rozkładach jazdy linii trolejbusowych, odzwierciedlające zmiany charakteru obsługi komunikacyjnej, oraz informacje o szczegółach technicznych pojazdów i zasilaniu sieci trakcyjnej. Przeprowadzone rozważania oparto przede wszystkim na dokumentach źródłowych przedsiębiorstw i zakładów komunikacji miejskiej oraz materiałach będących w posiadaniu osób fascynujących się jej historią. Szeroko wykorzystanym źródłem, w szczególności dla kilku pierwszych dekad omawianego okresu, są też materiały prasowe. W książce znajdują się liczne schematy, mapy i tabele prezentujące zmiany w układzie sieci i linii trolejbusowych oraz w stanie taboru. Ważnym dodatkiem do tekstu są także graficzne wizualizacje trolejbusów, wiernie odzwierciedlające poszczególne marki i modele taboru. Ilustracją każdego etapu rozwoju gdyńskich trolejbusów są zdjęcia przedstawiające poszczególne pojazdy w różnych ujęciach, w większości na ulicach, placach oraz pętlach w Gdyni i Sopocie.