Plus d’un million de livres à portée de main !
Bookbot

Pakuła Mateusz

    Skóra po dziadku
    Panoptikos
    Na końcu łańcucha
    Kowboj Parówka i trzy inne sztuki
    Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję
    Biały dmuchawiec
    • Niemal wczoraj, bo w 2008, Mateusz Pakuła puścił w świat swojego Białego Dmuchawca, a już jest autorem pięciu sztuk, z których każda demonstruje niepośledni talent i nadzwyczajny wigor twórczy. Pakułowa wyobraźnia zdaje się nie mieć granic, a język, którym młody autor obdarowuje swoje niezwykłe postaci z tego i nie z tego świata, dowodzi, że z polszczyzną można wyczyniać rzeczy, o jakich się filozofom nie śniło. Bohaterami sztuk Pakuły są zarówno przecwane i perwersyjne dzieci, jak ich starsze rodzeństwo kuszone przez medialno-masowo-rozrywkowo-szkolny świat. A także toksyczni rodzice, dziwaczni dziadkowie i w ogóle cała ta dorosła menażeria kiepsko sobie radząca z potomstwem. Nie są to jednak dramaty realistyczne, choć wielu z nas zobaczy tam coś bardzo znajomego. Więc poetyckie? Może bardziej... Surrealistyczne? A jakże. Ale w tym sensie, w jakim nasz zwariowany świat jawi się jako czysty surrealizm. Albo krzywe zwierciadło – groteskowe, zabawne, dramatyczne, czasem tragiczne.Niemało jak na kogoś, kto jest wciąż na początku drogi. – Tadeusz Nyczek

      Biały dmuchawiec
    • To jest opowieść o umieraniu. Szczera, intymna do granic, groteskowa, brutalna, smutna i okropnie śmieszna. To dziennik umierania ojca, nie książka wspomnieniowa. To historia o rodzinie w sytuacji granicznej. O instytucjach opiekuńczych, które zawalają sprawę. O Kościele, który zawala, służbie zdrowia, która zawala. To opowieść o czułości i bliskości, które zalewa gniew, bezradność, rozpacz i wściekłość. To w końcu krzyk przeciwko nielegalności eutanazji.

      Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję
    • Dramaty Pakuły to katorga dla reżysera wychowanego w porządku teatralnych zasad, przyzwyczajeń i przyzwoitości. Nielogiczne, sprzeczne, niesforne. W dobie nudnych skandali lub jeszcze nudniejszych poprawności nareszcie mamy w dramaturgii trochę snu, wyobraźni i szaleństwa. Bartosz Szydłowski

      Kowboj Parówka i trzy inne sztuki
    • “Na końcu łańcucha” to dyptyk, w skład którego wchodzą sztuki: “Na końcu łańcucha” i “Na końcu łańcucha II Twardy gnat, martwy świat”. To dyptyk o Tytusie Andronikusie i o Hiobie. To dyptyk o człowieniu.

      Na końcu łańcucha
    • „Och rajska wyspo! O tobie marzą żeglarze wszystkich krajów i wszyscy długowłosi hipisi łączą się w kółka graniaste śniąc o tobie na jawie i we śnie. Jakie to melodie można na tobie usłyszeć wie tylko Robert Janowski a twoje piaski wyrazić potrafi w piosence Wojciech Gąsowski nikt inny. Kelly Familly zabija się wzajemnie o możliwość na ciebie wyjazdu żeby najuroczszy klip świata nakręcić i zrobić wielki come back! Tam jest dopiero żyć nie umierać! Tam rosną mandarynki jak pół ręki wielkie i soczyste i jak kiełbasa najadliwe. Tam całe lasy ananasowe rosną a ryby z rozkoszą wskakują z morza prosto w bułkę tartą chrupiącą panierkę już gotową na nie czekającą.” -fragment sztuki Smutki tropików, nagrodzonej Gdańska Nagroda Dramaturgiczna 2014?

      Panoptikos
    • Nowa książka autora Jak nie zabiłem swojego ojca i jak bardzo tego żałuję . W swojej drugiej powieści Mateusz Pakuła ponownie sięga do rodzinnej historii. Przenosimy się z nim do epicentrum stalinizmu, początku lat 50., gdy jego dziadek za szczeniacki wybryk zostaje osadzony w kieleckiej katowni. Ten, który go uratuje, rzuci światło zarówno na mroczną przeszłość miasta, splecioną z wojną, pogromem kieleckim i Holocaustem, jak i na przyszłość nowego pokolenia. Jak na nas leżą, dziurawe niczym pamięć, skóry po dziadkach? Czy historia, którą pamiętamy, jest również historią, którą chcemy pamiętać? Czy nadaje się na tożsamościowy mit? Pakuła pisze tak, że głowa mała, oczy ogromne, flaki powywracane, ręce drżące, a nogi z waty. To jest mistrzostwo świata w opowiadaniu historii osobistych i zarazem tych szerszych, społecznych. W przyszłość można patrzeć tylko mierząc się wciąż z przeszłością . JAN PESZEK Ta historia to więcej niż rodzinna opowieść. 'Skóra po dziadku' to książka, w której źli bohaterowie bywają dobrzy, a dobrzy nie zawsze czynią dobro. To książka, w której przenikają się pokoleniowe perspektywy, a wzajemne oceny z czasem ustępują miejsca rozumieniu relacji międzyludzkich. 'Skóra po dziadku' to kolejny tekst Mateusza Pakuły, w którym czytelniczki i czytelnicy mogą się przejrzeć . MIKOŁAJ GRYNBERG Wielką siłą powieści Mateusza Pakuły jest jej hybrydyczna forma. Gdzieś pomiędzy prozą, poezją, dramatem a esejem Pakuła odkrywa kolejne warstwy historii - rekonstruuje ją, domyśla, dopowiada, zaprzecza swoim dopowiedzeniom, przez co obnaża cały mechanizm tego, jak pamiętamy i co pamiętamy; jak funkcjonuje opowieść w przekazie ustnym i co możemy ustalić na podstawie dostępnej dokumentacji. Metanarracja w połączeniu z nieunikaniem trudnych tematów robi piorunujące wrażenie. Miazga! ISHBEL SZATRAWSKA

      Skóra po dziadku