W czasach gdy do literackiego obiegu wróciła tematyka obozowa i wojenna, opowiadania mistrza krótkiej formy zaskakują świeżością. Józef Hen pokazuje, jak ekstremalne sytuacje ujawniają prawdę o człowieku. Sprawdzają każdego – także nas, czytelników. Czego będziemy oczekiwać od polskiego boksera, kiedy zmierzy się z komendantem obozu koncentracyjnego?
Józef Hen Livres







Podtitul: Jarmareční historie. Děj svého poutavého historického románu umístil známý polský prozaik Józef Hen na počátek 17. století, kdy v Polsku panoval Zikmund III. Vasa. Tehdejší doba, plná politických zvratů a vojenských střetnutí, mu posloužila jako rámec pro vlastní dobrodružný příběh, jehož hlavní dějovou osu tvoří kriminální zápletka.
Gdzieś na pograniczu dzisiejszej Polski i Ukrainy na Pogórzu Sanockim stoi chudy i zaniedbany majątek Błudnickich. Do niego zdąża po ośmiu latach wojny i rosyjskiej niewoli syn tego domu Tomasz. Ojciec jego w niejasnych okolicznościach stracił niedawno życie. Nie zdążyli się spotkać. Syn czuje, że musi tę pośpieszną śmierć wyjaśnić. Wiele pytań, mało odpowiedzi. Od czego zacząć, kto może być zabójcą. Czy miejscowy infamis, czy zbójnicka gromada, czy możny sąsiad, który tak szybko przejął ich dobra ziemskie. A jak to w życiu się zdarza zazwyczaj – na drodze staje mu piękna kobieta i miłość przychodzi znienacka. Snująca się jak dym po rzece opowieść sensacyjna z XVII wieku – czasów Zygmunta III Wazy. Wspaniale pokazane sylwetki szlachciców i szlachetków, łotrów i infamisów, spotkania katolików, arian, muzułmanów i żydów, zwykłych chłopów i jednej szczególnej wieśniaczki. Miękko zapaść się w fotel, przymknąć oczy i poczuć się w tamtym miejscu i tamtych czasach. Warto bardzo przeczytać!
Nie boję się bezsennych nocy
- 800pages
- 28 heures de lecture
Dziennika nie prowadzę. Ale nauczyłem się kłaść obok tapczanu mały notesik, czasem jakieś luźne kartki i długopis. W bezsenne noce, kiedy myśli rozpoczynają swoją męczącą gonitwę, zapalam lampkę i usiłuję je uchwycić. Na chwilę pierzcha udręka. Przestaję bać się bezsennych nocy”. Tymi słowami Józef Hen rozpoczyna swoje zapiski z lat powojennych. Krótkie, kilkustronicowe notatki, często skupione wokół jednego wydarzenia, dzieła czy jednej postaci, sprawiają wrażenie pisanych jakby od niechcenia, a wciągają jak najlepsze powieści autora.
Sentymentalny powrót do czasów dzieciństwa i młodości Józefa Hena. Proza wysokiej próby, kronika trudnego czasu. Historia się toczy i miele swoimi żarnami, określa, czasami bardzo tragicznie, losy ludzi; oni tam w niej są, żyją, trwają jeśli mają szczęście i, co najważniejsze, potem o tym opowiadają. Hen, dzięki swojej wrażliwości i utalentowaniu, w jakimś sensie do tej roli był powołany, ale też przygotowywał się do niej, ćwicząc pióro i wyostrzając obserwację. Przechodzenie z dzieciństwa w młodzieńczość, dorastanie jest tu pokazane w wielu wymiarach i poprzez doświadczenia o bardzo różnych, tak to nazwijmy, rozmiarach. Wiesław Władyka, Polityka There can never again be a memoir of the lost Jewish world of interwar Warsaw to compare to this generously detailed and beautifully crafted study of childhood by Józef Hen. This is to be savored and treasured and preserved. (Nie ma i nigdy nie będzie porównywalnego tekstu pokazującego żydowski świat przedwojennej Warszawy, który z takim bogactwem szczegółu i literackim pięknem rejestrowałaby okres dzieciństwa. Książkę Hena trzeba smakować, hołubić - i zachować na zawsze). Timothy Snyder Po latach, kiedy czytałem Wielką czystkę Weissberga- Cybulskiego, Sołżenicyna, Koestlera, Szałamowa, kiedy sam zetknąłem się z ofiarami tamtych lat i słuchałem ich opowieści, przypomniałem sobie swoją szkołę, siebie jako proforga i to zebranie. Socrealista mógłby zareplikować, że opowiadam rzeczy nietypowe. (Socrealistyczne myślenie jest po obu stronach barykady). Zapewne. Wiem wszystko na temat Wielkiego Strachu, nie trzeba mnie pouczać. Ale... Ale różnie to w różnych miejscach przebiegało. I różnie się ludzie zachowywali. Inaczej w Moskwie, inaczej na Kołymie, inaczej we Lwowie i inaczej w Dąbrowicy, w szkole pedagogicznej. Ja tylko to chciałem powiedzieć. Nic więcej. Reszta jest myśleniem. (fragment Najpiękniejszych lat)
Wznowienie pasjonującej powieści J�zefa Hena, w kt�rej wątki miłosne mieszają się z intrygą kryminalną i szpiegowską, a także historią Rosji!Jest rok 2005. Profesor Jefferson Thompson z Indianapolis, pięćdziesięcioletni slawista, kt�ry przed laty studiował w Moskwie, ożenił się z Uzbeczką i zahaczył o Polskę Po latach ponownie przybywa do Warszawy.Formalnie po to, by wykładać na pewnej prywatnej uczelni. Poznaje tamuwodzicielską redaktorkę wydawnictwa Matyldę, czytelniczkę jego amerykańskiej książki. Jeff jest nią zauroczony...
Napínavý román s detektivní zápletkou zavádí do polského lázeňského města nedlouho po druhé světové válce. Bývalý polský odbojář se snaží dopadnout bývalého agenta gestapa, člověka, který má na svědomí životy mnoha lidí a který zůstal v zemi a pomáhá svým spoluviníkům k útěku za hranice.
Wiem, co mówię, czyli dialogi uzdrawiające
- 340pages
- 12 heures de lecture
Książka ta, składająca się z wywiadów, których Józef Hen udzielił w ciągu wielu lat różnym rozmówcom, stanowi pewną opowieść – poniekąd autobiograficzną, bo mówi przecież sam pisarz. To zbiór kilkudziesięciu migawek z konkretnych momentów jego życia. Jest tu nie tylko zwielokrotniony portret samego Hena, ale i obraz sytuacji, pośród których się znajduje i którym niby z dystansem, a jednak z niesłabnącą uwagą się przygląda. Zamieszczono również kalendarium życia i twórczości Józefa Hena.
Najpierw potyka się z infamisem. Potem z okrutnym Diabłem Stadnickim ma sprawę. Uśmierza zabijaków, łowi opryszków, karze morderców, zmaga się z bezprawiem, nadużyciami, występuje przeciw krzywdzie. Zwycięża i ponosi klęski, pada na duchu, nieraz przywiedziony jest do rozpaczy. Czasem odgrywa rolę pierwszorzędną, czasem pojawia się tylko na chwilę, by potem znowu ukryć się w cieniu. Oto mój bohater: Piotr Wolski, starościc… Józef Hen Czy XVII- wieczna Rzeczpospolita była sprawiedliwa? Czy szlachta na swoich włościach mogła czynić, co jej się podoba? Jak działało prawo za Zygmunta III Wazy, kto bronił słabszych? Piękne, pełne wyobraźni opowiadania awanturnicze – wzięte z prawdziwych historii spisanych w ówczesnych aktach sądowych – o jurydycznym starościcu Wolskim, które oprócz jego przygód i zmagania się ze złem dają nam całkiem poważny ogląd życia społecznego i prawnego wieku XVII.

