As the title suggests, the focus of this volume is on the hardware and software aspects of real time process control, rather than on control problems. The (mostly invited) papers may be divided into three themes: hardware, software, and integration. Providing extensive coverage of the state-of-the-art in real time computer control, the papers examine both recent developments and future trends in the field. The contributors are from universities, industry and government institutions, and the volume will be of interest to hi-tech research institutes in e.g. the nuclear, aerospace, chemical and electronics fields, and to those concerned with standardization issues.
„Panienki. czyli szesnaście opowiadań erotycznych” to tekst, którego erotyzm
nie jest medycznie dosadny, ale też nie wstrzymuje się przed wstydliwym
niedopowiedzeniem. Cielesność nie jest obok uczuciowości - mankament
konstrukcyjny zbyt wielu polskich pisarzy; jest ona tak oczywista jak uczucia
i, tak samo jak one, uskrzydlająca, a dla uważnego czytelnika - wzbogacająca.
Od redakcji Dwaj bracia, pisarz i rysownik, pochylają się nad urodą i
tajemnicą kobiecości. Sylwetki, opisane i narysowane, kuszące i romantyczne,
otoczone podziwem dla ich powabu i uroku, mają jednak więcej niż jedno
oblicze. W postaci kobiety, choć elegancko wygiętej i pełnej obietnic, jak
klepsydry wypełnionej pokusami w miejsce piasku, bracia odkrywają-ukrywają
niedoskonałości, które pospołu z pięknem tworzą fascynującą całość. Franciszek
Maśluszczak Jak to się dzieje, że znawca i tłumacz poezji amerykańskiej,
wielbiciel beatników i nauczyciel akademicki wykładający informatykę, pisze
erotyczne opowiadania? Ten podtytuł wprowadza w błąd i w błąd nie wprowadza.
Książka jest jakby utopią szczęśliwej zmysłowości i są w niej niemal wyłącznie
momenty – tak w pokoleniu autora i moim nazywano sceny erotyczne w filmach.
Gdyby jakiś purytanin dopatrzył się w niej pornograficzności, to by przyznał,
że to pornograficzność poczciwa. Żadnej tu brutalności, żadnych obscenicznych
słów, sama dobra energia, a „panienka” i „nagusek” wzbogacają ubogie polskie
nazewnictwo. Będąc hymnem sławiącym kobiecość, a trochę gawędą w duchu
oświeceniowym, opowiadania te zarazem mocno zakorzenione są w
patriarchalności. Feministki powinny rozszarpać Zalewskiego jak Menady
Orfeusza, choć jego narratorowi (i bohaterowi) na myśl by nie przyszło
wyrzekanie się kobiet. „Panienki” albo pisane są serio i wówczas można im
zarzucić naiwność i parę innych rzeczy, albo są dość przewrotnym żartem, o
czym mogłyby świadczyć frazy takie jak „precyzyjnie ułożony bukiet konwalii”
czy „butelka grolscha poprawiła mi krążenie krwi w mózgu i zacząłem myśleć”.
Bohdan Zadura