Bookbot

Mariusz Wilk

    Diplômé en Philologie Polonaise, cet auteur fut une figure centrale de l'opposition démocratique en Pologne, participant activement à la publication de journaux et revues clandestins durant une ère de répression. Son écriture puise dans de profondes expériences de lutte pour la liberté et le souvenir du mouvement Solidarność. Après la chute du communisme, son attention s'est portée sur la Russie, où il a travaillé comme correspondant et exploré des régions reculées du nord. Ses œuvres se caractérisent par une forte conscience sociale et des observations aiguisées de la condition humaine dans des temps historiques tumultueux, paraissant souvent dans d'estimées publications littéraires.

    Konspira. O podzemní Solidaritě
    Das Haus am Onegasee
    Wilczy notes
    • Wilczy notes to pierwsza książka Mariusza Wilka o Rosji (ukazała się w 1998 r.). Dokładnie – o Sołowkach, wyspach na Morzu Białym. W carskiej Rosji zsyłano tam więźniów politycznych, ZSRR tę tradycję kontynuowało, tworząc na Sołowkach jeden ze sławniejszych gułagów. Dla Wilka Sołowki są kwintesencją Rosji. Tutaj można wzrokiem objąć procesy, które tam, w Rosji, zachodzą na ogromnych obszarach i dlatego są trudno uchwytne. Na Sołowkach widać Rosję w miniaturze, jak na dłoni: jest i władza, i cerkiew, i kultu­ra w muzeum, maleńki biznes i swojska mafijka, jest i szpi­tal, i szkoła muzyczna, i bycza ferma, i prywatne krowy, i przedsiębiorstwo leśne, i nieduża fabryczka agar-agaru, jest milicja i areszt, jeno sąd bywa rzadko, czasami przyla­tuje. (…) Tylko służby komunalne są w zaniku, za to nieźle rozwinięto kłusownictwo. Kipią wreszcie na Sołowkach namiętności damsko-męskie, trwają swary polityczne w bani, zaś le­gendarne ruskie pijaństwo przybrało apokaliptyczne roz­miary. Wystarczy więc usiąść na przyzbie domu, plecami się oprzeć o drewnianą ścianę, rozgrzaną wiosennym słoń­cem, myśli puścić, niechaj same się marszczą, i patrzeć, i słuchać, i milczeć.

      Wilczy notes
    • 2003 kaufte Mariusz Wilk im Dorf Konda Bereschnaja am Onegasee im Norden von Russland ein riesiges, hundert Jahre altes Holzhaus. Als er es bezog, war es eine Ruine ohne Strom, die 37 Fenster und Türen waren mit Brettern vernagelt, die sechs großen gemauerten Öfen zerstört, der Wind pfiff vom Parterre bis hinauf in die Mansarde. Um das Überleben in dieser fast menschenleeren Gegend zu sichern, musste er selbst Hand anlegen. Anschaulich und kenntnisreich gelingt es Mariusz Wilk in dieser Reportage, aus einem unwirtlichen Winkel der Welt seinen Blick auf das große Ganze Russlands zu werfen. Er erzählt von den „Skomorochy“, wilde russische Minnesänger, die einst den orthodoxen Klerus verhöhnten, vom unerbittlichen Winter und dem Einsetzen des Sommers, der hier nur einen Monat dauert und die Natur gleichsam explodieren lässt.

      Das Haus am Onegasee